czwartek, 20 lutego 2020

Ewa Zawistowska: „Dziadek Władek: O Broniewskim, Ance i rodzinie”



W końcu poczułam się na tyle lepiej, żeby móc się skupić na książce troszkę cięższego kalibru, na dodatek grubszej i po której obiecywałam sobie wiele.

Władysław Broniewski jest mi znany nie tylko z wierszy poznanych w szkole („Bagnet na broń”), ale również ze zbiorku wierszy o jego córce Ance. Myślę, że są równie pięknie napisane co "Treny" Jana Kochanowskiego. O samej postaci Broniewskiego wiedziałam niewiele, tyle co przeczytałam w jego biogramie w szkole. A okazuje się, że to była ciekawa, nietuzinkowa postać, której po przeczytaniu biografii pióra jego wnuczki przynajmniej poznałam na tyle jego życie, że wiem dlaczego powstały wiersze o jego córce, że wiem dlaczego nazywano go komunistą i dlaczego źle skończył.

Ewa Zawistowska w książce o dziadku i swojej rodzinie, nikogo nie upiększa, nie twierdzi, że Broniewski miał same zalety i nigdy nie dotknął kieliszka wódki. Przeciwnie pisze to co widziała, co słyszała i czuła w związku ze swoją rodziną, a w szczególności dziadkami. Wyobrażam sobie jak pani Zawistowska w Grecji siedzi przed komputerem i pisze o babci, u której mieszkała, o ojcu, który ciągle jako dziennikarz jeździł po całej Polsce, o matce, którą straciła jako dziecko i o dziadku i jego trzeciej żonie, za którą nikt w rodzinie nie przepadał. Przytacza mnóstwo kartek pocztowych i listów, które wędrowały za adresatami nie tylko po Polsce. Pisze o chorobie i uzależnieniu Broniewskiego, nie wini nikogo za jego ciągi alkoholowe (chociaż od czasu do czasu można wyczuć szpileczkę w stronę Wandy, która zamiast z mężem być, co chwilę odpoczywała na wakacjach i nie interesowała się skąd będą na to pieniądze). Pisze też o chorobie swojej matki i swojej, którą odziedziczyła po niej. Pisze o ciągłej ciekawości świata, o ciągłym pędzie w życiu i o miejscach i ludziach, do których warto wracać.

Broniewski to postać nieszablonowa, warto zagłebić się w jego biografię, chociaż ostrzegam, że można poczuć się zawiedzionym, że taka postać potrafiąca pięknie pisać, piła hektolitry alkoholu i mimo dobrych relacji z bliskimi, jednak był zawsze z boku, nie w centrum wydarzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz