Nie wiem jak to się dzieje, że znowu kolejny tydzień przeleciał mi jak z bicza strzelił. Dużo pracowałam, z synkiem nadal uczymy się liczyć, zrobiliśmy prace jesienne (będę je pokazywać w osobnym poście pod koniec miesiąca) i udało nam się skorzystać z ładnej pogody i bawić się w ogródku, w piaskownicy. Piękny widok: dziadek przekopywał grządki, a wnuczek w piaskownicy tuż obok próbował go naśladować. Spędzali ze sobą znacznie więcej wtedy czasu niż normalnie. Chociaż mój synuś lubi też z dziadkiem oglądać programy wędkarskie i przyrodnicze o życiu w oceanie/morzu i w rzekach. Wtedy nawet bajka go nie interesuje J
W tamtym tygodniu udało mi się przeczytać prawie 5 książek.
Dwie słabsze, komiks na podstawie powieści Christie bardzo dobry, jedna bardzo,
bardzo słaba i jedna niedokończona, ale niesamowicie wciągająca i podająca
wiele informacji o historii jedzenia.
W tym tygodniu nie wiem jeszcze jak mi się czas poukłada i
jakie będę miała chęci do robótek, ale mam nadzieję pochwalić się dwiema
ukończonymi pracami J
A na zakończenie jeszcze pokażę, co przesłałam w wymiance u
Czarnej Damy Agacie:
Zdjęcie nietoperza kiepskiej jakości, jednak musiałam je zrobić na chybcika chowając się przed kotami i synkiem.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego tygodnia.