poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Podsumowanie 05.04.2021-25.04.2021

Przez ostatnie trzy tygodnie ciężko mi było ze zrobieniem czegokolwiek. Chwycił mnie ból w całej prawej ręce i przez to nie mogło być mowy o rękodzielnictwie, a nawet zwykłe czynności okazały się bolesne. Na szczęście ból już opanowany i pomału nadrabiam zaległości.

Udało mi się wykonać do zabawy Ani jedną prościutką karteczkę, ułatwiłam sobie na dodatek pracę używając gotowych taśm jako paski, bo jeszcze trudno mi ciąć i dobrze operować nożyczkami itp.







Mam nadzieję, że widać, że guziczek jest w lewym dolnym rogu z czerwoną kokardką krzywo przyklejoną.  

 

Czasu troszkę miałam to i czytanie całkiem nieźle mi szło, tym bardziej, że wzięłam się za lektury różnej treści, są i reportaże i powieści, popularno-naukowe, biografie:

- Deyan Sudjic: „Język rzeczy: W jaki sposób przedmioty nas uwodzą?” – bardzo dużo informacji, wręcz wysyp, nazwisk, nazw,firm mnóstwo. Wstęp sugerował, że będzie to książka o tym ile i jakie rzeczy zbieramy, kupujemy, mnożymy byty, a jednak nie... Mało też własnych refleksji autora – niewiele zapamiętam z lektury.

- Bożena Aksamit: „Batory: Gwiazdy, skandale i miłość na transatlantyku” – tutaj też tytuł wyprowadził mnie w pole J To historia statku, jednego z bliźniaków, rejsów, budowy, a nawet złomowania. Bardzo ciekawa lektura.

- Cezary Łazarewicz: „Tu mówi Polska: Reportaże z Pomorza” – Pan Łazarewicz potrafi pisać niesamowite reportaże, nie ocenia, nie wyszydza, po prostu jak dziennikarz opisuje fakty i zdarzenia. A na Pomorzu działo się i dzieje: historia kupna kamienicy, policjant, który ma na sumieniu 13-latka, okrutny komornik, strażnicy więzienni, którzy zostali oskarżeni o zbrodnie przeciw ludzkości, strażacy, którzy podpalają- a to nie wszystko. Zachęcam do lektury.

- Irma Kozina: „Polski design” – książka, którą czytałam po kawałeczku. Bogato ilustrowana.

- Pascal Garnier: „Teoria pandy” – Gabriel, główny bohater pojawia się w niewielkim miasteczku. Szybko nawiązuje znajomości, a dzięki umiejętności gotowania zjednuje sobie zaufanie nowych znajomych, którzy opowiadają mu o swoich smutkach, zmęczeniu. To króciutka powieść, która strasznie mną wstrząsnęła.

- Maciej Zaremba Bielawski: „Dom z dwiema wieżami” – biografia,a wręcz saga rodzinna, próba pozbierania puzzli i zrozumienia dziedzictwa.

- Magdalena Samozwaniec: „Maleńkie karo karmiła mi żona: Powieść nie tylko dla brydżystów” – można spokojnie sobie odpuścić

- Magdalena Samozwaniec: „Wielki Szlem: Powieść nie tylko dla brydżystów” – kolejna, która mnie nie porwała  

- Magdalena Samozwaniec: „Moja wojna trzydziestoletnia” – plus za krótkie felietoniki z życia codziennego.

- Wojciech Widłak: „Sekretne życie Krasnali w Wielkich Kapeluszach [opowieść o fontannie]” – no cóż, tu się nie sprawdziło powiedzenie: „czekane lepiej smakuje”.

- Teresa Finney: „Ten, w którym są wszystkie przepisy: Książka kucharska dla miłośników serialu "Przyjaciele" – dla fanów serialu, niektóre przepisy wydają mi się ciekawe, np. na cukierki świąteczne robione przez Monikę lub ciasteczka babci Phoebe.

- David Szalay: „Turbulencje” – kolejna krótka powieść, która w jakiś sposób mną wstrząsnęła, zadziwiła. Może to ze względu na to, że już od kilku lat nie oglądam i rzadko czytam kryminały? Polecam do własnej oceny.

 

I to tyle za ten czas. Nawet na zakupy i przeglądanie stron nie miałam ochoty. Hihi, nadrobię to w maju J