poniedziałek, 17 lutego 2020

Anthea Turner: „Perfekcyjna pani domu”



Nie jestem perfekcjonistką, sprzątam wtedy, gdy jest taka potrzeba, jedynie pranie mogłabym robić codziennie. Dlatego szukam ciągle nowych rozwiązań jak układać rzeczy, aby jak najmniej się brudziły, niszczyły lub gniotły. Czytam sporo na ten temat, jak i na temat minimalizmu. Ponieważ przez kilka lat żyłam ciągle na walizkach, to nie dorobiłam się tony bibelotów, ani kurzołapów.

Jednak wiedza to podstawa, dlatego sięgnęłam po kolejną książkę z cyklu jak zrobić porządek, żeby się nie narobić. Jak porządkować dom, jak funkcjonalnie układać rzeczy, a nawet jak spierać plamy czy np. jak przechowywać produkty spożywcze. Autorka podsumowuje dość oczywiste rzeczy, jednak znalazłam kilka perełek, które były dla mnie nowością: np. że ocet nie dość, że wyczyści pleśń np. z fugi, to jeszcze powstrzyma jej rozwój, tak samo jak pasta z połówki cytryny i proszku do pieczenia (2 godziny zostawić na pleśni i po upływie tego czasu obficie spłukać wodą) lub żeby dodać łyżeczkę cukru do płukania jedwabiu - wtedy będzie bardziej mięsisty.

Jeżeli lubicie jak ja poczytać o porządkach (hehe, zamiast w tym czasie faktycznie sprzątać) - to ta książka jest dla was. Jest podzielona na 19 lekcji i w każdej znajdziemy nie tylko konkretne rady, ale również ciekawostki o detergentach, occie itp. Wszystko to jestnapisane zwięźle i jasno, a w tabelkach znajdują się ciekawostki lub podsumowania. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz