Nie wiem co przyciągnęło mnie do tej
książki. Może skojarzenie deszczowej pani z jesienią i jesiennymi deszczami,
kolorowymi liśćmi, które przyjemnie szeleszczą pod butami w czasie spacerów po
lesie?
W każdym razie na pewno nie spodziewałam
się momentami chaotycznej, kojarzącej się z pamiętnikiem nastolatki, która
biega z jednej randki na drugą, książki. Zdarzały się zdania, które na chwilę
mnie zainteresowały, jednak całość mnie
zawiodła.
Bohaterka to nudna i natarczywa
singielka, która jeździ spotykać się z kolejnymi mężczyznami poznawanymi
głównie przez internet. Wygląda na to, że innych zajęć nie posiada. A jednak
jest to złudne(?) wrażenie, bo wychowuje córki, uczy w gimnazjum języka
angielskiego, a nawet odbywa kurs w Canterbury. I właśnie o tym pobycie w
Anglii w sumie dowiadujemy się najwięcej.
Całość oceniam na 3. Nie przypadła mi do
gustu fabuła książki, ani styl pisarski autorki. Plus daję za ładne wydanie
powieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz