niedziela, 28 czerwca 2020

Czwarty post czerwcowy - burze, grad i pracowity tydzień

Ten tydzień niesamowicie szybko mi upłynął. Bardzo się cieszę, że wszystkie projekty do pracy zrobiłam w terminie, a niektóre nawet przed. W końcu udało mi się troszkę pokrzyżykować, jednak efekty pokażę w przyszłym tygodniu, gdy hafty trafią do nowych właścicielek. Jeden haft rozpoczęłam, chociaż nie mam na niego pomysłu, bo okazał się troszkę za duży, ale skoro spodobał mi się, to przecież po przeliczeniu krzyżyków się nie poddam. Tak więc powstaje coś co pewnie będzie leżeć w szufladzie i czekać na pomysł.

W tym tygodniu obejrzałam po raz któryś (tak lubię oglądać powtórki, rzadko sięgam po nowe tytuły) serial "Last man standing" - bardzo go lubię, chociaż żałuję, że w 7 sezonie inna aktorka gra Mandy. Wydaje mi się, że przez to postać stała się bardziej głupkowata, mniej słodka.

Ten tydzień był również niesamowity z powodu paczek:

- 2 paczki zamówionych książek i aż nie wiem co mam czytać (uwielbiam ten stan),

- i paczka od naszej blogowej Agaty. Gdy przyjechał kurier i pokazał mi paczkę, to byłam w szoku, bo była duża. Miał być jeden słoik w motyle, a tu piękne trzy słoiki i jeszcze w środku sporo dobroci wszelakiej maści.
Możecie pod spodem zobaczyć cóż też Agatka dla mnie przygotowała:

Dziękuję Ci jeszcze raz, piękne słoiki i niesamowite wspaniałości w środku. Słoiki stoją u mnie w szafce za szkłem z przydasiami obecnie :)

Oczywiście w moim przypadku tydzień byłby stracony, jeżeli nie przeczytałabym nic. Dlatego przeczytałam sporo :)

- Durian Sukegawa: "Kwiat wiśni i czerwona fasola" - bardzo lubię Serię Z Żurawiem. To bardzo dobre powieści japońskie. Ta opowiada o pewnym mężczyźnie, który pracuje przy plackach z an. Któregoś razu o pracę pyta go starsza pani z powykrzywianymi palcami. Oczywiście nie dostaje etatu, ale jest nieustępliwa i jest gotowa pracować prawie za darmo i chce go nauczyć robić pyszne an, bo to kupne, które sprzedaje jest niesmaczne. To tak naprawdę opowieść o samotności, odosobnieniu, problemach i ich pokonywaniu, patrzeniu na świat i siebie w szerszej perspektywie. Piękna powieść, nieśpieszna, urokliwa.
- Gaston Dorren: "Babel" - czytałam na raty przez dłuższy czas. To książka o 20 najczęściej używanych językach na świecie (na pewno zdziwi Was, że np. jawajski jest w tym zestawieniu i kilka innych niecodziennych dla nas języków). Jest trochę o wymowie, troszkę o gramatyce, pochodzeniu danego języka, zapożyczeniach, ale też opowieści autora o nauce np. wietnamskiego, podróżach.
- Danuta Awolusi: "Twoja wina" - dobra powieść młodej pisarski. Niby historia miłosna na pierwszy rzut oka, jednak im dalej się zagłębiamy w historie bohaterów, tym więcej dowiadujemy się o dwulicowości, chytrości, przebiegłości i manipulacji.
- Dima Garbowski: "Polak z Ukrainy" - można by krótko napisać, że to książka o emigrancie z Ukrainy, który wraz z żoną i córeczką układają sobie na nowo życie w kraju nad Wisłą. Jego przygody z dokumentami, plecaczkiem z pieniędzmi, zachwytem tramwajami itp.

Muszę sobie tu również odnotować niesamowity spektakl, który mogłam obejrzeć na szczęście będąc bezpiecznie w domu z rodziną - okropną burzę z gradem. Najpierw byłą ściana deszczu, a po chwili grad wielkości grochu. Jednak w takiej ilości, że aż zaczęłam robić zdjęcia.

I jeszcze jedna rzecz na koniec przydługiego postu. Kto interesuje się tematyką śmieci, recyklingu, less waste i zero waste, zapraszam do lektury postu mojej koleżanki:
http://przekladanieckulturalny.pl/?p=6917



23 komentarze:

  1. Gradu boję się najbardziej, potrafi zniszczyć wiele roślin w ogrodzie. Na szczęście dotąd nas omijał. Ale burza w nocy była potworna. Wspaniały prezent dostałaś - to bardzo miłe:)
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się bałam zniszczeń, na szczęście nie zauważyliśmy żadnych. Jednak burza była ogromna i trwała wiele godzin. Bardzo nie lubię takiej pogody.
      Uściski.

      Usuń
  2. Ciekawa jestem Twoich haftów. Słoiczki od Agatki piękne!
    Boję się gradu ze względu na rośliny, ale i również na samochód, który niestety nie ma garażu. Na razie, na szczęście mieliśmy tylko burze z ulewami, ale i tak wiatr i deszcz odłamał mi solidną część dużego jałowca:(
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas znowu burze z okropnymi ulewami. Drzewami okropnie kołysze. Ech.

      Usuń
  3. Oj szaleje nam pogoda, szaleje... Agata obdarowała Cię na bogato, a Sukegawa mnie zaintrygował. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli lubisz książki bez akcji, tylko z zarysowaną fabułą i do przemyśleń to polecam również Dziewczynę z kombinii z tej samej serii

      Usuń
  4. Jeżeli lubisz książki do przemyśleń, z zarysowaną akcją, ale bez szczególnych zawirowań, to polecam z tej serii "Dziewczynę z kombinii"

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja w tym miesiącu z czytaniem słabiutko - tylko jedna książka. Ale ostatnio co innego mnie bardziej wciągnęło.
    A pogoda i tak lepsza niż w tamtym roku, kiedy susza była naprawdę paskudna.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznałabym Ci rację co do pogody, ale te burze powodują u mnie bardzo silne bóle głowy. I jak nie cierpię upałów, tak też nie lubię burz.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Niecierpliwie czekam na zdjęcia Twoich haftów :-)
    Paka od Agatki imponująca i cudnie te słoiczki wyglądają :-)
    paczek z książkami zazdraszczam :-) a te japońskie chętnie przeczytam, może u siebie w bibliotece znajdę :-)
    Chwilowo deszczu mam dość i to pod każdą postacią... dziwny ten rok...
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, dzisiaj ładna pogoda, to od razu włączyłam pranie. Pewnie zaraz drugie wstawię i tak teraz wygląda dzień, w czasie którego świeci słońce :) Zamiast się byczyć to pranie za praniem.
      Książki polecam. Buziaki

      Usuń
  7. To ja się pytam gdzie są foty tych paczek i gradu też no gdzie ? haha ... To szaleństwo zakupowe udane i będzie zaczytane ach fajny to stan :) Uroczy słoiczki dostałaś co jeden to piękniejszy jest :) To teraz czekam na hafcik i jak nic post książkowy i już mnie głowa boli od samej myśli ile to dobroci wyczytałaś haha jak to jest że tak ogromne mamy chęci na pochłanianie tych książek - ja sie muszę powstrzymywać by pół biblioteki do domu nie przytaszczyć haha ( jak lubisz wspomnienia o rodzinie książęcej to polecam Harrego ;)bez obaw nie zanudzisz się, co to dla Ciebie jeden wieczór :) buziak i miłej lektury w lipcu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero przy podsumowaniu tygodnia zauważyłam, że brak mi zdjęć paczek, ale następnym razem tak się nie zgapię :) Hihi, a teraz jedynie mogłabym zrobić zdjęcia kartonów, które moje koty sobie zaanektowały i szaleją w nich równo. Pisząc to o 2 w nocy nadal słyszę jak biegają po kuchni i jednym z pokoi.
      A książki już na półkach,a ja z tych leniwych jestem i nie chce mi się ich ponownie wyciągać.
      Buziaki

      Usuń
  8. Ciesze sie Kasiu ze przesyłka dotarła a ilosc to rekompensata za moja opieszałość:) w ogóle lubie obdarowywać innych a jak wpadłam w trans to poszło!!! Ciesze sie ze słoiczki Cie cieszą, niech sluza jak najdłużej .... No i zycze miłych lektur, podziwiam Cie za ilosc książek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała paczka, każdy jej kawałek znalazł szczęśliwego właściciela. Poza słoiczkami i prezentami ze słoiczków, folia bąbelkowa wylądowała u mojego syna, który robi morze dla rybek, a karton koty sobie przywłaszczyły (dosłownie!).
      Buziaki

      Usuń
  9. Ja sie boję burzy, takiej z ciemnymi chmurami i niestety taka w tym roku bywa. Lubie oglądać niektóre seriale ponownie ale raczej sięgam po nowsze.
    Paczka musiała być wielką, takie słoiczki to zajmują miejsce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś napiszesz jakie seriale polecasz?
      Uściski

      Usuń
  10. u nas na szczęście łaskawie, burze są wszędzie dookoła, a nas omijają dając tylko deszczyk. Współczuję tych nawałnic... była susza źle, ale za to teraz za dużo deszczu też niedobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś naprawdę w tym roku pogoda płata nam psikusy. Mnie co chwilę głowa boli od tych zmian ciśnień. Z drugiej strony znacznie efektywniej pracuję, żeby się z wszystkim wyrobić.

      Usuń
  11. U mnie też czerwiec pod znakiem ulewnych deszczów, wyładowań i porywistych wiatrów, całe szczęście gradu nie było. Świetne te słoiki a i ilość przeczytanych książek imponująca. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, słoiczki są urocze i jeszcze ogrom prezentów.
      Jakbym miała więcej czasu, to bym jeszcze więcej chętnie czytała, bo tyle mam teraz fajnych lektur na regale...
      Uściski

      Usuń
  12. u nas niestety deszcze i grad zmywały wszystko dookoła... podlewało nam piwnice, kompletnie poniszczyło wszelkie nasadzenia i warzywnik... słabo w tym roku... ani susza nie dobra ani deszcz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię upałów, ale w tym roku stanowczo zbyt często pada deszcz. Ale jak widać pogoda jest kapryśna.

      Usuń