piątek, 10 stycznia 2020

Nicholas Sparks: We dwoje


Nicholas Sparks: "We dwoje"



Do tej pory rzadko w ostatnich latach sięgałam po literaturę kobiecą, romanse i obyczajówki z mocno nakreślonym wątkiem dramatycznym. Jednak skusiłam się i wypożyczyłam "We dwoje" z biblioteki przed świętami. I nie wiem czy nie oddałabym jej nieprzeczytanej, gdyby nie więcej wolnego czasu i nazwisko autora na S (zabawa w Misiowym Zakątku).

Russell Green to ponad 30-letni mężczyzna, który czuł się z powodu bycia mężem pięknej i inteligentnej kobiety oraz bycia tatą 6-letniej uroczej córeczki, wspaniale. Co prawda pracował wiele lat w agencji reklamowej codziennie przez większość dnia i znosił humory i zachcianki żony, ale i tak porównując się do innych, czuł się farciarzem.

Jego najlepszą przyjaciółką od zawsze była starsza siostra Marge, z którą często oglądał jako dziecko film "Pretty woman" i mógł być z nią szczery. Świetnie też się dogadywał z jej partnerką życiową.

A jednak coś się zepsuło. Jego rodzina rozpadła się. Niestety to nie były jego jedyne problemy, z którymi przyszło mu się zmierzyć w tym samym czasie.

Jak zawsze Nicholas Sparks potrafi wzruszyć czytelnika, chociaż jako nastolatka płakałam przy czytaniu jego książek, to tym razem obyło się bez łez. Uważam powrót do lektur amerykańskiego pisarza jako udany i może, kto wie, za jakiś czas znowu sięgnę po jakąś jego książkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz