Dzisiaj szybko i na temat 😊 Na blogu KTM odbyła się w ostatnich dniach wymianka jesienna. Każdy uczestnik miał wykonać pracę jesienną oraz dorzucić od siebie „coś na osłodę”.
Ja wymieniałam się z Natalią Kiler. Oto co otrzymałam:
A ja wysłałam:
W przybliżeniu moje hafty bez konturów i z konturami:
Przeczytane:
- Szkoda, że cię tu nie ma (Picoult Jodi) – oj. Nie
wiedziałam czego się spodziewać po tej lekturze. Mamy tu covid, śpiączkę, oddziały
z respiratorami, ciężką pracę medyków i pacjentów, którzy ledwo żyją, którzy
walczą o każdy oddech.
- Przez lufcik (Wiech) – satyra, czasem dobra na
odstresowanie. Króciutkie teksty, można czytać 2-3 na wieczór i delektować się
książką dłużej.
- Nielekarz czyli Jak wyleczyłem się z medycyny (Kay Adam) –
lubię książki medyczne i pamiętniki medyków, a tak chyba mogę nazwać książkę
Adama Kaya. Dla mnie lektura dobra, kolejne ciekawostki z życia lekarza i już „nie
lekarza”, który układa sobie życie na nowo.
Reszta postu znajdzie się już w kolejnej nocie, bo teraz
lecę do swoich zajęć 😊
Miłego dnia!
Fajna taka wymianka. Szkoda, ze nie mam talentu do... czegokolwiek. :D Twoje hafty jak zwykle przesliczne!
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje hafciki powstaną z nich super kartki choć tak po prawdzie to nie cierpię konturów wyszywać ale masz rację czasem muszą być bo inaczej haft to jedna wielka plama.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wymianki są fajne. :)
OdpowiedzUsuńTwoje hafciki, to urocze maleństwa. :)
Pozdrawiam ciepło.
Oj przegapiłam wymiankę , a bardzo je lubię. Super prezenty te otrzymane i te przygotowane.
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem, małe dzieła sztuki:)
OdpowiedzUsuńចាក់បាល់
Kasiu, Twoje hafty podziwiam... pięknie Ci wychodzą. Takie wymianki - niespodzianki to fajna sprawa. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam takie miniaturowe hafciki. Pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tych zabaw...niestety na razie widzę z zaległymi więc muszę odpuścić..
OdpowiedzUsuń