W tym miesiącu mniej czytam niż zazwyczaj, znowu niewiele szyję, bo nie mam kiedy, a wieczorami, gdy mam czas - jestem zmęczona. Ale nie chcę narzekać, bo jednak mamy wiele szczęścia: jesteśmy zdrowi, kończymy remoncik w schowku, zrobiłam porządki w szafach i nie mamy zbyt wiele braków w wiosennych ubraniach (dlaczego u nas zawsze wszyscy mają za mało skarpet?), możemy spędzać czas na ogródku, chwilowo nigdzie nie musimy wyjeżdżać.
W tym miesiącu przeczytałam książki, o których nie powstaną nawet krótkie notki, bo nie mam na to sił i nie porwały mnie zbytnio, więc nie tracę na to czasu:
Na szybko uszyłam jako ozdobę do prezentu rybkę i moje dziecko pokochało ryby od tego momentu, dlatego też szyję mu małe zawieszki rybki, wyklejamy akwarium z rybkami i oglądamy "Gdzie jest Nemo".
A tu sprawczyni tego zainteresowania:
Na zdjęciu wyszła cokolwiek nieciekawie, ale mogę zaświadczyć, że wygląda lepiej na żywo :)
Nie znam żadnej z tych książek. Rybka świetna! Ja do szycia raczej się nie zabieram;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Nic nie tracisz- nic specjalnego, za to ostatnio przeczytałam fajne i bardzo dobre książki i jak trochę ochłonę po lekturze ostatniej z nich, to wrzucę krótkie notki.
UsuńO i to jest fajne że jak opinie sobie poczytamy to wiemy czego szukać ;) Rybka rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hihi, czasem się zastanawiam ile czasu spędzam na czytaniu recenzji i not, a ile na czytaniu książek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!