Zawsze jak sobie obiecuję, że będę bardziej systematyczna, że będę miała więcej czasu dla siebie – to dzieje się odwrotnie. Przez półtorej miesiąca zdążyłam postawić kilka krzyżyków, więc nie ma się czym chwalić. Obchodziłam 40 urodziny. Przygotowania do konferencji trwały i idą pełną parą. Byłam na rezonansie (wynik wydaje się całkiem dobry), zadbałam o swoje zdrowie i zaczęłam więcej się znowu ruszać. I hit marca: robię zaprawy do słoików 😊
Przygotowałam różnego rodzaju cytrusy w syropie z dodatkami
takimi jak wanilia, imbir czy bazylia. Ponad 30 kg cytrusów, które dokładnie trzeba
obierać – zajęło to trochę czasu, ale jestem zadowolona.
A ponieważ w słoiku ciężko odróżnić mandarynkę od pomarańczy
to należało przygotować etykiety. Na początku były prostokątne na bok słoika,
ale mężowi nie przypadły do gustu i zażyczył sobie okrągłe na dekielki…
No więc szybko pokombinowałam i zrobiłam takie proste digi.
Kilka słoików z takimi etykietkami:
Przeczytane:
- Śmierć nadchodzi jesienią (antologia; Christie Agatha) –
opowiadania, jest klimat. Polecam.
- Obywatel Stuhr: Z Jerzym i Maciejem rozmawia Ewa Winnicka
(Stuhr Jerzy, Stuhr Maciej, Winnicka Ewa) – miejscami ciekawe rozmowy, ale bez
zachwytu.
- Nie do pary (Nowak Ewa) – młodzieżówka. W porównaniu do
dzisiejszej literatury YA trochę zbyt grzeczna.
- Smoothies na zimę (Fischer Michael) – bardzo ładnie wydana
książka, ciekawe pomysły na smoothies
- Zdrowe jelita: Dieta w zespole SIBO (Bednarska Katarzyna) –
ciągle szukam pomysłów na zróżnicowane posiłki, a i przy okazji lubię
dowiedzieć się czegoś o samym układzie pokarmowym.
- Rok z dinozaurami (Smith Miranda) – dla syna świetna
książka, którą można przeglądać ciągle na nowo.
- Tacy sami: Szczerze o samotności (Kwaśniewska Jolanta,
Bączek Jakub B.) – rozmowy z różnymi znanymi osobami. Założenie ciekawe, goście
również.
- Pod schodami: Życie codzienne służby domowej w początkach
XX w. w Anglii (Maloney Alison) – dla mnie zbyt sucha w fakty książeczka.
- Lilka: Wspomnienia o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
(antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >) – Lilka, idealizowana
siostra Magdaleny Samozwaniec, miała różne oblicza jak każdy, jednak po tej
lekturze już wiem, że była osobą, trudną. Napisałabym więcej, ale każdy
powinien sam sobie wyrobić zdanie, jeżeli jest ciekawy.
- Bralczyk o sobie: W rozmowie z Pawłem Goźlińskim i
Karoliną Oponowicz (Bralczyk Jerzy, Oponowicz Karolina, Goźliński Paweł) – no cóz,
ja po prostu lubię słuchać pana profesora.
- Szczęście jest kotką (Berberich Ewa) – nudna.
- O dziewczynce, która chciała ocalić książki (Hagerup
Klaus) – śliczne ilustracje.
- Prawdziwie, do szaleństwa: Dzienniki (Rickman Alan) –
poczułam się zawiedziona, bo większość zapisów to takie typowe kalendarzowe
odnotowanie spotkania, wyjścia na miasto, bez komentarza autora. Jednak jest
kilka ciekawych miejsc i ostatni rozdział spisany przez żonę, które budują
opinię o niezwykłym aktorze i człowieku.
Pożyczone:
Moje:
Tym razem nic sobie nie obiecuję, ani nie planuję, żeby nie
czuć się zawiedzioną. Pozdrawiam Was serdecznie!
Jak widzę dużo czytasz i te zaprawy nie dziwota że na rękodzieło już brakło czasu. Coś za coś niestety nie da się wszystkiego ogarnąć czas nie jest z gumy niestety a spać też kiedyś trzeba. fajne te etykiety na słoiki zrobiłaś choć przyznam się że na deklu z góry to pierwszy raz widzę. Jak pokładasz jeden słoi na drugim to widać nie będzie etykiet, a poza tym strasznie się kurzy z góry, chyba ze zjecie ta cytrusy szybko.
OdpowiedzUsuńNiestety książek Twoich nie czytałam, dzieci małych już nie mam a poza tym jak widzę preferujesz inną literaturę niż ja.
Pozdrawiam
z planami tak już niestety jest, że
OdpowiedzUsuńnie zawsze wychodzi, bardzo fajne etykiety, a czytelniczo dużo się u Ciebie dzieje, ja też dużo czytam ale na czytniku :) Pozdrowionka
a to mój komentarz :)
UsuńJa od dawna nic sobie nie obiecuje ....Bo wtedy jak u Ciebie jest odwrotny efekt !
UsuńPodziwiam i zazdroszczę przetworów 😘😜
Niezłe zapasy zrobiłaś... nie ma to, jak domowe przetwory, a takie z cytrusów to na pewno pychotka:) i książkowo u Ciebie obficie, zresztą jak zwykle. Spóźnione, ale serdeczne życzenia urodzinowe Kasiu... zdrowia i spełnienia😘😘😘
OdpowiedzUsuńNa zapasy nigdy nie jest za późno :) Nietuzinkowe smaki! Chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co szczęściem się zwie niech Ci się spełni - buziaki kochana :) Ach te zdrowie i aby jak najdłużej w dobrej formie było, a cała reszta sama się odnajdzie :) mmm zastanawiające te Twoje przetwory u mnie nikt takich nie robi. Spore wyzwanie czytelnicze fajne przeczytane a i na stosiku co nieco by się porwało :) pozdrawiam i jak na razie anonim ze mną walczy i mnie u Ciebie nie chce przyjąć Beata T buziaczki
OdpowiedzUsuńAle pyszności przygotowałaś, Kasiu. A Twój zapał czytelniczy zawsze podziwiam.
OdpowiedzUsuńSpóźnione życzenia urodzinowe i mnóstwo uścisków - Małgosia X
Podziwiam czytelnictwo i zaprawy. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zaprawiałam cytrusów.
Pozdrawiam ciepło.
Piękne zapasy. Z realizacją planów zawsze jest problem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego!
OdpowiedzUsuńNiezle z tymi zaprawami. Ja poza malosolnymi z wlasnych ogorkow latem, nic nie robie. No nie jestem gospodarna, a za to leniwa. :D
Dużo się u Ciebie dzieje i same dobre rzeczy. Super :).
OdpowiedzUsuńWidzę, że zapowiada się jakiś fajny haft :).
Ale te chłopy wymyślate haha. Mi się podobają obie wersje etykiet. Choć jak robiłam kiedyś zaprawy, to też dawałam je na słoik, a nie dekielek ;).
Dużo przeczytałaś. Nie znam żadnej z Twoich pozycji...
Spóźnione ale szczere -
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji urodzin :D
Zapracowana jesteś ostatnio :) Tyle książek i jeszcze weki ...Podziwiam.
A co potem z tymi cytrusami robisz? Ja tak z ciekawości. Nie znam nikogo kto robi weki z cytrusów i strasznie jestem ich ciekawa :)
Pozdrawiam serdecznie .
Szczęścia, zdrowia, pomyślności- niech życzenia Twe szybko spełnią się :) buziaki
OdpowiedzUsuńO ale mnie tymi przetworami zaciekawiłaś u mnie nikt nigdy z cytrusów nic nie robił ... do czego je wykorzystujesz bo jak rozumiem są na słodko :) No no ale przeczytanych o diecie a i owszem poczytało by się ... hmmm czy ja Te Gargaś znam ? pozdrawiam cieplutko
Dużo przeczytałaś ;) Nie znam żadnej z Twoich propozycji ;)
OdpowiedzUsuńPewnie się powtarzam, ale liczba książek robi wrażenie. Zauważyłam tytuł Zuzanny Orlińskiej, którą mam na swojej liście.
OdpowiedzUsuń