poniedziałek, 20 października 2025

Podsumowanie 09-20.10.2025 r. - haft matematyczny

Ostatnio miałam trochę trudniejszych dni, pewne rzeczy ułożyły się, inne nadal trwają. Ponieważ jedna z sytuacji, która trwa już dość długo (ciężka choroba koleżanki) z jednej strony martwi mnie i denerwuje, ale z drugiej napędza, żeby coś dla niej zrobić, to porzuciłam chwilowo wszystkie projekty poza tymi, co przygotowuję na warsztaty. I dzisiaj właśnie pokażę Wam jakie przygotowałam kolejne wzory prac i szablony, aby dziewczyny, które po raz pierwszy się zetkną z techniką haftu matematycznego, czerpały radość z wykonanej kartki.

Moje przykłady prac:


Jak widzicie nie zrobiłam jeszcze użytku z tych haftów, ponieważ chcę, aby dziewczyny mogły obejrzeć wzór z jednej i drugiej strony. Tutaj nie tylko próbowałam proste wzory, ale sprawdzałam czym łatwiej wyszywać: zwykła nitka, mulina, czy może kordonek.

Na pewno na dniach powstaną kolejne hafty, bo bardzo mnie relaksuje ten rodzaj haftu.

Słabo widać, ale tutaj są przygotowane już podziurkowane kartki dla uczestniczek warsztatów:

Zakupy:

I ktoś się pytał o moje przeczytane książki. Hihi, uwaga! Lista będzie długa:
- Świątek Anna: Japonia w sześciu smakach - piękne zdjęcia
- Godlewska i Chajzer: 66 powodów do szczęścia - nie porwała mnie opowieść starszej pani, chociaż należy przyznać, że prowadziła bujne i kolorowe życie
- Maciąg Agnieszka: Smak zdrowia - nie zapamiętałam zbyt wiele z tej książki, poza tym, że życie należy prowadzić w sposób zrównoważony
- Espach Allison: Goście weselni - niewiele czytam powieści, ale ta mnie dość mocno zaabsorbowała. Można ją nazwać powieścią obyczajowo-psychologiczną, gdzie śledzimy wątki dwóch diametralnie różniących się kobiet. Jedna chce zakończyć swoje życie, a druga rozpocząć nowy etap i poślubić z wielką pompą swojego wybranka
- Polityka i inne demony - felietony, dla mnie niektóre (o filmach polskich) nudne, a niektóre wręcz zbędne
- Strasburger Karol: Apetyt na życie - mam słabość do pana Karola, jest starszym dżentelmenem i niesamowicie spokojnym, ale aktywnym człowiekiem. Jego historie są gawędziarskie i idealnie pasują do przedstawionych przepisów na dania
- Witek Rafał: Walizka pana Hanumana - dalej męczymy z synem naukę czytania
- Olkowicz Katarzyna: A tam, cicho być! - biografia Smolenia, bardzo nieszczęśliwego człowieka.
- Puchalska Joanna: Z polskiego domu - chyba można to nazwać esejem historycznym. Ciekawa, nie jest przegadana.
- Johnson Ch. P.: Coco Chanel: Rewolucja stylu - kolejna biografia Coco
- Bardot Brigitte: Łzy walki - niestety nie zapamiętałam z niej prawie nic, poza tym, że aktorka walczy o prawa zwierząt
- Szarejko Marta: Masz to po mnie - bardzo rozreklamowana książka popularno-naukowa o dziedziczeniu
- Koziołek Ryszard: Czytać, dużo czytać - jak zwykle fascynująco o lekturach, chociaż czasem zbyt chaotycznie
- Lee Janice: Nauczycielka muzyki
- Radzikowska Monika: Bajkał tam i z powrotem - podróż życia. Trudne warunki
- Sho Ishida: Zaleca się kota - hehe, adopcja z terapią
- Rooney Sally: Intermezzo - tym razem autorka mnie nie porwała. Smutek
- Selikowitz Mark: Dysleksja - starsza pozycja, są nowsze metody pracy z uczniem
- Przy książęcym stole - eseje o jedzeniu, zastawie itp.
- Gessler Magda: Smaczna Polska - nie jestem fanką programów p. Magdy, ale ta książka przywróciła mi przepis mojej babci na zupę klopsikową. Szukałam tego przepisu ponad 20 lat...
- Czerwińska-Rydel Anna: Teoria pana Alberta - dalej czytamy z synem
- Strzałkowska Małgorzata: Skarb Arubaby
- Padoł Emilia: Piosenkarki PRL-u. Cz. 1 - takie biogramy lubię!

Reszta listy będzie w następnym wpisie, bo dopiero doszliśmy do sierpnia, a tutaj wydaje mi się, że już jest za dużo tych tytułów.

Dziękuję, że jesteście i za Wasze komentarze.

środa, 8 października 2025

Podsumowanie 17.09-08.10.2025 r. - kartki z warsztatów

Ostatnio pisałam o warsztatach rękodzielniczych i ku mojej radości odbywają się one cyklicznie. Tym razem robiłyśmy proste kartki świąteczne. Przygotowałam materiały na 2 kartki dla każdej uczestniczki (tzn. dodatki były w dużej liczbie). Za zadanie miały albo odwzorować, albo luźno zinterpretować kartki pokazane przeze mnie. 


Dziewczyny zdążyły zrobić swoje kartki tylko z pierwszego wzoru. Żałuję, że nie mam zdjęć, bo każda kartka była inna, ale jedna niesamowicie wybijała się na ich tle. Jedna z dziewczyn wokół zrobiła "ramkę" ze sznurka dwukolorowego i dało to niesamowity efekt. Myślę, że drugi wzór będziemy też jeszcze robić, ale za tydzień planuję "haft matematyczny". Zobaczymy jak to nam pójdzie.

Tak w ogóle zrobiłam jeszcze trzecią kartkę, żeby pokazać co źle wygląda w kompozycji i wykonaniu kartki, żeby nie popełniały moich wcześniejszych błędów. Pewnie nie powinnam tutaj pokazywać dobrego przykładu bardzo średnio wykonanej kartki, ale kto powiedział, że wszystko zawsze musi być dobrze. 

Pisałam też ostatnio, że dam tu zdjęcie jak spakowaliśmy zaproszenia dla prelegentów, więc tak:



To fioletowe, to lak z odbitą pieczęcią "M".
Żeby móc ten sznurek przewlec musiałam kupić szydełka :)

Dziękuję za komentarze i miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie.

wtorek, 16 września 2025

Podsumowanie 12.08.-16.09.2025 - kusudama

Przez ten miesiąc sporo się działo. Nie wszystko było pozytywne, ale większość tak. Sporo z mężem i synkiem jeździliśmy po okolicy, ale w większości w późno popołudniowych porach. Byliśmy: na farmie, festynie, odpuście, na „Poligonie” (miejsce z super grochówką i kilkoma różnymi maszynami/autami wojskowymi), ale też podziwialiśmy tzw. krwawy księżyc. Wyjazdy bardzo udane i blisko domu, więc bez większych przygotowań ruszaliśmy wspólnie po przygodę 😊Niestety przepadł nam wyjazd wakacyjny z powodów rodzinnych, ale nadrabiamy takimi mini wyjazdami.


Oprócz tego prowadziłam kolejne zajęcia na półkoloniach, robiliśmy i karmniki drewniane i bransoletki i breloczki. Powstało wiele wspaniałych prac, ale z powodu upału jakoś nie pomyślałam o zdjęciach ☹ Zresztą po każdych moich zajęciach był jakiś posiłek, więc trudno było dzieci powstrzymać przed biegnięciem do jadalni.

Obecnie mam sporo pracy z zaproszeniami na konferencję i na pewno Wam pokażę jedno takie zaproszenie, bo postawiliśmy na nietuzinkowy sposób spakowania. Ale to już jak się skończy to szaleństwo. 

Po drugie chciałam Wam dzisiaj pokazać bardzo prostą pracę, którą można robić na kółkach rękodzielniczek, ale i z dziećmi w domu. Moja kusudama jest zrobiona z 24 kółek, które następnie poskładałam w dzwonki i skleiłam w odpowiedni sposób. Dzięki temu powstała kula, która całkiem przyzwoicie się prezentuje. Podpowiem, że jaśniejsze kolory lepiej wyglądają.




 


Moje zakupy:




 

Dostałam od Bożeny (raz jeszcze dziękuję):

 


Moja pasja do małych budowli, pojazdów, zwierząt z klocków nadal trwa i ostatnio powstał helikopter. W międzyczasie mój syn składa sobie z klocków Lego jakieś pajęczaki itp., więc spędzamy razem czas i to jest coś co cieszy nas oboje 😊


Dziękuję, że zaglądacie i za każdy komentarz. Pozdrawiam serdecznie!

poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Kolejna gwiazdka z filcu oraz figurki z klocków

Zawsze, gdy oglądam różne zloty i spotkania rękodzielniczek, to żal mi, że w moim mieście nic takiego się nie odbywa. Jakie było moje zdziwienie, gdy kiedyś zostałam zaczepiona na FB przez bibliotekarkę, czy chciałabym z nią stworzyć klub dyskusyjny. Po długiej rozmowie okazało się, że jest też możliwość spotkań rękodzielniczek. Pierwsze spotkanie odbyło się w tamtym tygodniu. Było nas niewiele i każda z dziewczyn jakieś tam podstawy szycia zna. Ponieważ tematem było wyszywanie/haftowanie na ubraniach, a ja nie miałam żadnego na to ubrania, to wzięłam sobie filcowe gwiazdki. Na miejscu niewiele wyszyłam, bo po pierwsze wszystko robiłam od ręki, a po drugie dyskutowałyśmy co można robić na takich spotkaniach, bo dziewczyny nie chcą tylko szyć lub wyszywać.

Moja praca:


I skończona praca:

Poza gwiazdką powstaje u mnie kolejna zakładka-ufok :P dużo czytam i składam klocki syna:

Dziękuję za Wasze komentarze i życzę miłego dnia! :)

czwartek, 24 lipca 2025

Minimalistyczna zakładka z kotką

Dzień dobry :) W końcu mam kilka dni urlopu i skończone zaprawianie czerwcowych i lipcowych owoców. Mało tego - nagotowałam kilka dań i pomroziłam, więc nawet nie gotuję codziennie :) 

Znalazłam czas, żeby po gruntownych porządkach w szafach, w końcu coś dokończyć z wyszywanych prac. Na początek zakładka wstydu - minimalistyczna zakładka z kotką. Niby haft niezbyt duży, ale ten szary mnie wykańczał :P 



Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Miłego dnia!

sobota, 24 maja 2025

Przywitanie po kolejnej dłuższej przerwie

Ostatnio, gdy pisałam tutaj posta (w lutym 2025 r.), to byłam pewna, że już wracam na stałe i systematycznie będę sobie działać. Plany były ambitne, ale mnóstwo się zmieniło w tym czasie w naszym życiu - przez co plany i chęci też musiałam zweryfikować.

Poza gorszym czasem u rodziców, gdzie trzeba było im trochę pomóc, to w Wielkanoc mój mąż miał udar i przebywał w szpitalu. Na szczęście większość skutków ubocznych odpuściła, zostały niewielkie niedogodności, ale to i tak odmieniło nasze życie o 180 stopni.

Poza tym po raz pierwszy od wielu lat miałam w tym roku bardzo duże kłopoty z alergią i to też wpłynęło na moje samopoczucie. Jednak nie czas narzekać, lecz dziękować, że wszystko jest prawie ok :)

Mam mnóstwo prac rozpoczętych i dzisiaj ich nie będę pokazywać, bo aż mi wstyd, ale nic nie potrafiłam ukończyć. Dzisiaj powyciągałam to z szafek i okazało się, że mam aż 14 niewielkich projektów zaczętych i... niedokończonych. Hehe, może jak teraz zobaczyłam ten stosik wstydu, to coś w końcu dokończę? ;P

Serdeczne podziękowania dla Was dziewczyny za kartki świąteczne, życzenia, a szczególnie Beatce za prezenty!

Po drugie, żeby nie był post bez zdjęć to pokażę dwie prace synka, proste, szybkie, bo tylko do takich w tamtym czasie mieliśmy głowę, ale są!



Nowe książki w mojej biblioteczce:

Przeczytane:

- Jeść zdrowiej i żyć dłużej: Żywienie osób w starszym wieku (< praca zbiorowa / wielu autorów >) 
- Randka z jeleniem czyli Pałac z widokiem na bagno (Sęczykowska Elżbieta)

- W kraju Polan: O dawnej Polsce (Stanecka Zofia)
- Miałam tak wiele (Marstein Trude)
- Czego uczą nas zwierzęta?: Jak domowi terapeuci pomagają nam pozbyć się ograniczeń i stać się lepszymi ludźmi (MacKinnon Danielle)
- Powinni uczyć tego w szkołach (Wicijowski Rafał)
- Figle w fokarium: O fokach z Helu (Sendecki Marcin)
- Żaby w śmietanie czyli Stanisław Bareja i bliscy (Bareja Katarzyna)
- Miłe Natalii początki (Rudnicka Olga)

- Podróże z dreszczykiem (Małyszko Piotr)
- Kochanka pana Brontë (Austin Finola)
- Co i jak zamrażać… A można wszystko! (Bowen Carol)
- Niejednoznacznie pozytywny (Chajzer Filip)
- King! (Staszczyk Muniek, Księżyk Rafał)
- Pyszna mama: Zdrowe jedzenie dla ciebie i twojego dziecka (Ricciotti Hope)
- Kajtkowe przygody (Kownacka Maria)
- Śniadania świata (Pawlikowska Beata)
- Za dużo słońca Toskanii: Opowieść o Chianti (Castagno Dario)
- Statki powietrzne: Od lotu ptaków do startów w przestrzeń kosmiczną (Parker Steve)3
- Z Hajerem na kraj Indii (Bieniek Mieczysław)
- Mur: O historii powojennego Berlina (Witek Rafał)
- Dziura w podróży: Opowieści lekkiej treści (Dziura Iwona)
- Encyklopedia ilustrowana: Motoryzacja (< praca zbiorowa / wielu autorów >)
- Najciekawsze quady świata (< praca zbiorowa / wielu autorów >)
- Rekiny i płaszczki (Dröscher Vitus B.)
- Nietoperz i suszone cytryny (Meller Marcin)
- Domy zwierząt (Zarawska Patrycja)
- Samoloty (Němeček Václav, Velc Jaroslav)
- Stare parowozy (Bauer Zdenek, Bouda Jiri)
- Żaglowce (Guláš Štefan)
- Pod wodą (Zarawska Patrycja)
- Dobre uczynki (Krawczyk Agnieszka)
- Fuga z rabarbarem (Brzozowski Stefan)
- Morski trakt (Le Guin Ursula K.)
- Wiek empatii: Jak natura uczy nas życzliwości (Waal Frans de)
- Wolność, równość, przemoc: Czego nie chcemy sobie powiedzieć (Sikora Agata)
Dziękuję, że zaglądacie do mnie. Życzę wszystkim zdrowia i do przeczytania w kolejnym poście i na Waszych blogach!

piątek, 14 lutego 2025

Podsumowanie po przerwie

Wracam z nowymi siłami na mojego i Wasze blogi. Musiałam sobie zrobić przerwę, żeby odzyskać trochę czasu i energii. Dzisiaj przychodzę do Was z jeszcze niedokończoną zakładką dla koleżanki 😊


 

Ozdoby, które wyszywaliśmy z synkiem. Syn po raz pierwszy miał igłę w ręce i jego okrągłe bombki przedstawiają megalodony, a moje serduszko bez polotu, ale podoba mi się. Spody są podklejone kolorowymi filcami.

 


Moje przeczytane książki:

- Antologia poezji dziecięcej (praca zbiorowa ) – przyjemny zbiór

- Noce i dnie mojego życia (Antczak Jerzy) – biografia, taka sobie.

- Dusza puszczyka i zaskakujące historie Kazimierza Nóżki (Szumowski Marcin) - kocham

- W zapachu migdałów i lukru (Przybysz Janusz) – ramotka, ale miła do czytania

- Princesa: Dzień, od którego wszystko się zaczęło (Świątek Marcelina) – omijać bardzo szerokim łukiem

- Szczęśliwa nieboszczka (Kursa Małgorzata J.) – kryminał z humorem

- Wieczór taki jak ten (Gargaś Gabriela) – czytadło, dobre na jeden wieczór

- Poradnik kulinarny: Codziennie, smacznie, zdrowo (Barańska Barbara)

- Domostwo pani Wilcox (Forster Edward Morgan) - nudy

- Domowe wypieki: Ciasta i ciasteczka (Aszkiewicz Ewa) – ładne wydanie, dobre przepisy

- Tora dla chrześcijan (Machnicki Emanuel)

- Tora i nowe przymierze (Gruber Daniel)

- Requiem dla gospodyni (Myśliwski Wiesław)

- Niech trwają tylko miłe chwile (Grimaldi Virginie) – bardzo dobre czytadło

- A jak królem, a jak katem będziesz (Nowak Tadeusz)

- Pocałunki składane na chlebie (Grandes Almudena) – liczyłam na coś innego, ale dobra lektura

- Kosmiczne wakacje (Opala Renata) – nie przypadła nam do gustu

- O Janku wędrowniczku (Konopnicka Maria) – oj, straszna ramotka

- Szalony rok: Opowieść wigilijna (Czekanowicz Maja) – przyjemna lektura

- Jedyne, czego pragnął (Shreve Anita) – nie porwała mnie

- Blondynka w Meksyku (Pawlikowska Beata) – nadal nam nie po drodze

Zakupy:




Wygrana w moim candy, która poleciała do Rodzina Testuje. Ponieważ Candy wygrała osoba, która nie jest rękodzielniczką, to fanty musiały ulec trochę zmianie 😊

 


A na koniec zostawiam Was z pięknym widokiem ze ścieżki blisko mojego domu.

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na Waszych blogach :)