Nadal i wciąż kultywuję swoją tradycję
czytania świątecznych lektur poza okresem grudniowym. Akurat w obecnym czasie
trzeba mi pozytywnych, pełnych nadziei opowieści, które pozwolą się oderwać od
wiadomości, które podają ciągle nowe zatrważające statystyki.
"Uwierz w Mikołaja" to nie
tylko książka świąteczna, czy też pozwalająca wierzyć, że wszystko z czasem się
układa, to też powieść o zmianach w ludziach, o tym, że należy pracować nad
relacjami z bliskimi, aby nie uważać ich za pewnik w życiu lub jako zbyteczne
zaangażowanie w coś co nie przynosi dochodu.
A jak to się zaczęło? Agnieszka,
studentka, wychowana przez babcię, jest przyzwyczajona do rodzinnych,
pachnących świąt wraz z babcią. Niestety okazuje się, że w tym roku musi
inaczej sobie zaplanować Boże Narodzenie, bo babcia mówi jej, że ma inne plany,
a ona niech lepiej jedzie z przyjaciółmi do ciepłych krajów i poprzebywa z
rówieśnikami zamiast w domku na głuchej wsi w lesie.
Agnieszka nie jest zachwycona tą
perspektywą, chociaż współlokatorka namawia ją na wyjazd pod palmy. Próbuje też
namówić ją, aby dała jej bratu szansę, żeby móc go lepiej poznać. Jednak
Agnieszka stawia na swoim i wyjeżdża na wieś do babci. Tam niestety mocno się
zawodzi, bo w domu nikogo nie ma. Na szczęście ma zapasy na 40 dni, bo nie
dość, że zasypało ją tak, że swoim miejskim autkiem nie wyjedzie, to jeszcze na
dodatek najbliższy sąsiad pożyczył sobie akumulator z auta babci i wyjechał na
kilka dni. Bateria w telefonie jej padła, brak prądu i ludzi w pobliżu. A
jednak rano znajduje kogoś w szopie z drewnem...
Kolejny wątek to rodzice współlokatorki
Agnieszki, którzy od lat żyją obok siebie. Mąż jest właścicielem centrum
handlowego, żona ma pensjonat Happy Ending dla seniorów i spędzają czas osobno.
Nawet święta u nich to nie powód, aby kupić choinkę, przygotować kolację
odświętną, spotkać się razem i kolędować. Gdy dzieci były młodsze to jeździli
razem zagranicę, jednak teraz nawet tego im się nie chce.
Jest jeszcze Zosia i jej mama. Dziewczynka
lubi się bawić w prawdziwy dom z mamą, robić ogromne zakupy, które po chwili
oddają z powrotem na półki. Prowadzą dziwne życie, które nigdy nie wiadomo jak
się będzie układać.
Zachęcam do lektury. Magdalena Witkiewicz
potrafi oddać nie tylko te dobre uczucia, ale też te złe targające postaciami.
Daje każdemu bohaterowi szczególny rys, który wyróżnia go i charakteryzuje. A
wszystko to opisuje z lekkością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz