U mnie chyba zawsze coś się musi nowego wydarzyć, żebym nabrała sił i chęci do prac :) Tym razem okazją było to, że w końcu pojawiło się słońce na tyle długo, że zdążyłam ogarnąć dom i jeszcze uszyć baranki/owieczki. I tym sposobem nie na ostatnią chwilę mogę zgłosić swoje uszytki do zabawy u The Primitive Moon: Pascha 2022-2023.
Nie może u mnie oczywiście zabraknąć podsumowania czytelniczego:
- Rycerze (Philippe Simon, Bouet Marie-Laure, Beaumont Émilie)
- Kocie mojo czyli Jak być opiekunem szczęśliwego kota (Galaxy Jackson) - bardzo ciekawa lektura dla kociarzy. Mimo, że tyle lat mieszkam z kotami, to jednak nawet połowy nie znałam faktów z tej książki.
- Cytryna (Kajii Motojirō) - takie sobie opowiadanka.
- Kraina marzeń (Sparks Nicholas) - najsłabsza książka Sparksa jak dla mnie.
- Dinozaury od A do Z (Baron Matthew G.) - zbyt suche i krótkie informacje.
- Zanim się pojawiłeś (Moyes Jojo) - jakoś rzadko obyczajówka przypada mi do gustu i tutaj mam mieszane uczucia. Książka całkiem, całkiem, ale nie mój klimat.
- Horrorstör (Hendrix Grady) - za to o dziwo ta książka grozy czytała mi się sama. Nie przepadam za tym gatunkiem, ale tutaj się wciągnęłam, a że czcionka duża, to i szybko przeczytałam.
- Małe Licho i krok w nieznane (Kisiel Marta) - całkiem przyjemna kolejna część przygód Bożka.
- Lekcje chemii (Garmus Bonnie) - ciekawa, inspirująca, ale za długa.
- Co chcesz powiedzieć światu (Wojciechowska Martyna) - przepadłam. Totalnie pochłonęły mnie te historie i siła tych kobiet. Niesamowite osoby i mimo przeciwności, prące pod wiatr.
- Jedyna historia (Barnes Julian) - bardzo lubię tego pisarza. Jego książki są dla mnie takim czasem niby relaksu, ale przede wszystkim zadumy nad życiem, możliwościami, naszymi słabościami.
Zakupy (hehe, nie ma to jak samej kupić sobie prezent):
Wypożyczone:
I to tyle w tym poście. Oby częściej był czas, gdy świeci słońce, a ja mogę sobie pozwolić na chwilę przy robótkach. Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu, ta owieczka i baranek są prześliczne, po prostu skradły moje serce.
OdpowiedzUsuńUściski
Małgosia X
Owieczki - śliczności. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Kochana, ale cudowne owieczki uszyłaś. Słodziaki z nich! :).
OdpowiedzUsuńUściski posyłam!
Justyna (Wielkie Małe Pasje)
Wiesz co ?Przezabawne uszyłaś baranki ,podobają mi się 🙂🙂🙂
OdpowiedzUsuńAle fajne te baranki! Idealne na Wielkanoc :)
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczne owieczki :)
OdpowiedzUsuńUrocze te owieczki. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńBaranki wyszły obłędnie. Są słodkie! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPięknie świecące słońce u mnie też wywołuje potrzebę ogarnięcia choć trochę przestrzeni wokół siebie :-)
OdpowiedzUsuńfajnie, że pośród sprzątania udało Ci się uszyć te owieczki :-) cudne są :-)
Ale słodziaki te Twoje owieczki. Super! Ściskam:)
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości w czytaniu blogów. Owieczko-baranki przeurocze - kiedyś uszyłam podobną przytulankę z polaru z zamiarem wzięcia jej ze sobą do szpitala, ale zostawiłam w domu, bo uznałam to za mało poważne, a tymczasem na miejscu okazało się, że całkiem sporo pań ma ze sobą maskotki. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie baranki Kasiu, uwielbiam takie własnoręcznie uszyte maleństwa:))
OdpowiedzUsuńU mnie też Słońce wywołuję endorfiny szczęścia, wtedy działam na najwyższych obrotach.
Byziaki:*
Przesłodkie baranki Kasiu, uwielbiam takie własnoręcznie uszyte maleństwa:))
OdpowiedzUsuńU mnie też Słońce wywołuję endorfiny szczęścia, wtedy działam na najwyższych obrotach.
Byziaki:*
Ozdób Wam na Wielkanoc nie brakowało :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę z ostatniego zdjęcia zapisuję sobie. Chętnie przeczytam, jeśli pojawi się w naszej bibliotece. Ja jestem po lekturze biografii księcia Harego.
Zapisuję sobie niektóre pozycje do czytania. Owiezki słodkie
OdpowiedzUsuńOj drażnią mnie Twoje baranki...ale tak pozytywnie bo chciałabym takie filcusie zrobić i brak mi na to czasu 😭😘
OdpowiedzUsuń