wtorek, 15 czerwca 2021

Podsumowanie 10.05.2021-13.06.2021

Cóż to był za miesiąc! Pełen wrażeń, kolejnych nowych obowiązków, krótkich wyjazdów i spotkań ze znajomymi.

Po pierwsze do naszej rodziny dołączył nowy członek – suczka Mimi. Hihi, jest tak samo łobuzerska jak nasz syn i świetnie się na szczęście dogadują. Co prawda nasze kotki nie zapałały miłością do Mimi, ale też jakoś szczególnie nie protestują – byle żeby nie zbliżała się do łóżka, w którym się wylegują J Wtedy koteczki syczą ze złością.

 





Po drugie w końcu dokończyłam dwie takie same zakładki z piórkami i już doszły do nowych właścicieli, więc mogę je pokazać:




Po trzecie niewiele czytałam, ale coś tam się uzbierało:

- Evžen Boček: „Arystokratka na królewskim dworze” – czytam nadal cykl, pewne dowcipy już są według mnie zgrane, ale nadal ciekawi mnie co się dzieje w Kostce

- Sam Kean: „Ostatni oddech Cezara: Zrozum powietrze, którym oddychasz” – bardzo dobra pozycja popularnonaukowa o powietrzu, historii, związkach chemicznych, procesach – wszystko podane lekko i świetnie wyjaśnione

- Kazimierz Nóżka, Marcin Scelina, Maciej Kozłowski:  „Zanim wyjedziesz w Bieszczady: Przystanek jezioro” – uwielbiam panów leśników Nóżkę i Scelinę. Co prawda w tej książce jest ich niewiele, mało tego, nie lubią wody, więc rozdziały z nimi są na różne tematy, ale i tak jestem zachwycona!

- Yōko Ogawa: „Ukochane równanie profesora” – powieść zaczyna się dość powoli, ale jest to piękna proza, bez fajerwerków, bez akcji która gna jak oszalała, bez zadziwiających punktów kulminacyjnych, a jednak jest niezwykła. O przyjaźni, bliskości, relacjach międzyludzkich i co może nas połączyć na całe życie.

- Piotr Łopuszański: „PRL w stylu pop” – taka gruba kniga, a czuję niedosyt, a nawet jestem zawiedziona. Mnóstwo powtórzeń, jakiś prywatnych wtrąceń, temat nie jest wyczerpany, tylko lekko naruszony.

- Maria Rodziewiczówna: „Klejnot” – ech, jakoś nie moja bajka. Dłużyło mi się czytanie tej powieści.

- Pan Buk, Pani Bukowa: „Wielki ogarniacz kuchni” – tutaj przynajmniej pośmiałam się przy czytaniu. Miła odskocznia od codzienności. Hihi, chociaż nie wyobrażam sobie ani takiego zakładu ze znajomym, ani tego żeby tak długo jeść same kanapki.

- Piotr Nesterowicz: „Każdy został człowiekiem” – zbiór reportaży, polecam.

- Ewa Zgrabczyńska: „Tygrysie serce: Moje życie ze zwierzętami” – bardzo lubię takie książki, to trochę taka biografia z anegdotami o życiu ze zwierzętami. Ani chwili się nie nudziłam, ani chwili nie czułam znużenia lekturą. Niesamowita rodzina pani Zgrabczyńskiej i niesamowite egzemplarze zwierząt w ich życiu.

 

Po czwarte staram się zmienić mój tryb życia i jest mi ciężko, dlatego bardzo Was przepraszam, że z takim opóźnieniem odpowiadam na komentarze i odzywam się u Was, mimo, że na bieżąco czytam Wasze blogi, ale nie zawsze mam od razu siłę na zostawienie śladu moich odwiedzin.


Po piąte zakupy były bardzo udane i pożyczanki:










Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wspaniałej pogody i zdrowia. Do usłyszenia niebawem.