W minionym tygodniu całkiem sporo udało mi się ogarnąć i miło spędzić czas. Ugotowałam trochę bigosu do słoików, zaczęłam przerabiać marchewkę (głównie obieram i mrożę). Poza tym podszkoliłam się w kolejnym programie, zdążyłam przed kolejnymi restrykcjami dowiedzieć się w urzędzie tego co chciałam.
Jednak najważniejsze, że w końcu po długim czasie,
zasłony, które szyłam dla znajomych w końcu się u nich znalazły J Mam nadzieję, że są z nich
zadowoleni i będą dobrze im służyły. Zasłony są tzw. zaciemniające, ciemnoczekoladowe.
Ponieważ mają zwykłe karnisze na żabki, to nie bawiłam się w taśmy smoki, ani
przelotki. Materiał jest po prostu skrojony i obszyty.
Hihi, w ramach wymiany do mnie przybyły od nich pożyczanki
książkowe i książka, którą wygrałam w konkursie.
Żeby nie było, że do mnie tylko książki przybywają –
przeczytałam 4. Z tego jedna („W skali od 1 do 10”) tak mnie wczoraj wciągnęła,
że nie dodałam postu wieczorem, ani nie dokończyłam haftowania kolejnego
piórka. Szybko ją przeczytałam, jednak po lekturze nie miałam na nic ochoty i
resztę wieczoru grałam w mahjonga.
Życzę Wam udanego, miłego i dobrego tygodnia!
Całkiem pracowity miałaś ten tydzień. Nadal nie mogę wyjść z podziwu nad tempem Twojego czytania. Brawo kłaniam się nisko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka życzę
Dwie z czterech książek czytało się błyskawicznie. Poza tym jak coś mnie wciągnie, to nieważne która godzina, ważne, żeby czytać :)
UsuńBuziaki Aniu.
Czyli tydzień można zaliczyć do udanych:-)) I oby kolejne takie były:-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Był udany i liczę, że kolejne też takie będą :)
UsuńMiłego tygodnia!
A wiesz Kasiu - ja też lubię Mahjonga, ta gra świetnie relaksuje:))) Chyba miałaś udany tydzień i jak zawsze bogaty w lekturę. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa lubię najbardziej ułożenie żółwia. Świetnie mi się w to gra :)
UsuńTydzień był ciekawy i lekturowo udany :)
Serdecznościu Ewuś :)
O, ja też lubię grać w mahjonga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Kasiu.
Całkiem niezła grupka by się znalazła pośród nas miłośniczek mahjonga. A już myślałam, że większość woli rozbudowane gry planszowe...
UsuńUściski Małgosiu
Fajny czas miałaś :). I z tempem czytania książek to i ja Ciebie podziwiam :). Mój tato tak szybko czyta :). Buziaki!
OdpowiedzUsuńA w tym tygodniu na razie większość czasu spędzam na nauce z synkiem i mizianiem się z kotami. Czytanie odłożyłam sobie, aż przetrawię ostatnią lekturę.
UsuńBuziaki
Haha a ja poległam z programem w komputerze blokował mi blogi - dziś przybyła odsiecz pogrzebała nagadała się ale po blogach mogę śmigać haha Stosik jak zwykle imponujący i 4 przeczytane już daj fory nie bądź taka haha jak nic twoja doba jest dłuższa od mojej
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i ściskam mocno
Hihi, też to miałam, ale sama usunęłam. To ja innym pomagam przy kompie, a nie na odwrót :)
UsuńHihi, dwa dni czytałam tylko artykuły, bo książki mnie nie ciągnęły.
Buziaki Beatko
O, widzę że nie tylko ja lubię grać w mahjonga. A ja się trochę podłamałam, bo zamknęli mi wszystkie okoliczne biblioteki... I skąd ja teraz będę brała książki do czytania...? No i narobiłaś mi ochoty na bigos!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bigos to bardzo zdrowe danie ( w końcu kapusta kiszona) :) i można go jeść na szybki obiad bez dodatków.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wypatrzyłam dla siebie kilka tytułów. Niech no tylko biblioteki zostana otwarte :) Choć u mnie tempo czytania mniejsze. Kilka stron dziennie. Miotam się między książkami, szydełkiem i serialem. Wszystkiego po trochu. A i na blogi zaprzyjaźnione chce się zajrzeć, bo zaległości spore.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ja bywam o tak różnych i czasem dziwnych godzinach na blogach, albo czytam w środku nocy, że nie dziwne, że nie oglądam filmów, a seriali niewiele. A i prac u mnie niewiele powstaje, bo synek chce we wszystkim towarzyszyć mamie, a ja nie potrafię się skupić, gdy cały czas odpowiadam na tryliony pytań :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Dobry tydzień, dzieje się u Ciebie dużo... ja też ostatnio "robiłam" w marchewce. Na wiosnę, chyba w tym covidowym przerażeniu wysiałam jej, aż pięć rzędów, teraz obrabiałam ją przez dwa dni ufff pół zamrażarki to marchew :D Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńHihi, to zupełnie jak u mnie Aniu. A jeszcze teraz poprosiłam o kupienie buraków, więc znowu będzie co robić :)
UsuńBuziaki
Pracowity tydzień. Moje firany czekają na obrzucenie już 3 tygodnie hehe. Lubię zapasiki książek, nie stresuje się wtedy, bo wiem, że zawsze będę miała wybór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Hihi, to nie tylko ja odkładam na później szycie?:)
UsuńStosiki książek cieszą moje oczy i serducho. Lubię mieć wybór.
Uściski
Podziwiam kobiety, które robią przetwory - to zupełnie nie moja bajka, a gdybym mogła, to kuchnię omijałabym szerokim łukiem. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńHihi, ja też kiedyś nie lubiłam. Mało tego - nawet nie potrafiłam niczego ugotować. Dopiero mąż mnie nauczył kilku podstaw i teraz lubię czasem poszaleć w kuchni :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Książek nigdy dość! Też lubię mieć w zapasie i takie stosiki bardzo mnie cieszą i ratują przed zwariowaniem, zwłaszcza teraz gdy znów biblioteki zamknięte :-)
OdpowiedzUsuńBigos... mniam... dawno nie jadłam :-)
Uściski Kasiu :-)
A ja teraz dosłownie co chwilę dokupuję to książkę, to nici lub kanwę. Bo nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć zapasów.
Usuńbigos pycha, teraz za gołąbki chyba czas się zabrać :)
Uściski