Ostatnio, gdy pisałam tutaj posta (w lutym 2025 r.), to byłam pewna, że już wracam na stałe i systematycznie będę sobie działać. Plany były ambitne, ale mnóstwo się zmieniło w tym czasie w naszym życiu - przez co plany i chęci też musiałam zweryfikować.
Poza gorszym czasem u rodziców, gdzie trzeba było im trochę pomóc, to w Wielkanoc mój mąż miał udar i przebywał w szpitalu. Na szczęście większość skutków ubocznych odpuściła, zostały niewielkie niedogodności, ale to i tak odmieniło nasze życie o 180 stopni.
Poza tym po raz pierwszy od wielu lat miałam w tym roku bardzo duże kłopoty z alergią i to też wpłynęło na moje samopoczucie. Jednak nie czas narzekać, lecz dziękować, że wszystko jest prawie ok :)
Mam mnóstwo prac rozpoczętych i dzisiaj ich nie będę pokazywać, bo aż mi wstyd, ale nic nie potrafiłam ukończyć. Dzisiaj powyciągałam to z szafek i okazało się, że mam aż 14 niewielkich projektów zaczętych i... niedokończonych. Hehe, może jak teraz zobaczyłam ten stosik wstydu, to coś w końcu dokończę? ;P
Serdeczne podziękowania dla Was dziewczyny za kartki świąteczne, życzenia, a szczególnie Beatce za prezenty!
Po drugie, żeby nie był post bez zdjęć to pokażę dwie prace synka, proste, szybkie, bo tylko do takich w tamtym czasie mieliśmy głowę, ale są!
Nowe książki w mojej biblioteczce:
Przeczytane:
Kasiu, mam nadzieję, że teraz już tylko będzie u Was lepiej, czego z całego serca życzę. Oj coś na ten temat wiem, jak potrafi się na człowieka zwalić kilka rzeczy na raz. Nie ma w życiu lekko, ale zawsze trzeba być dobrej myśli. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Ciebie I najbliższych blog to taka odskocznia ,czasem życie nas przerasta, ale fajnie że wracasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zrowia życzę i pogody ducha :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńPokaźna liczba przeczytanych książek :)
Dużo zdrowia i gratulacje liczby przeczytanych książek - robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńTe udary to teraz jakaś plaga. Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj po przerwie Kasiu. Bardzo mi przykro z powodu tych kłopotów zdrowotnych rodziców i męża. Bardzo niefajnie że Cię to dotknęło. Obys już miała spokój. U nas rodzice męża też nie domagali od Wielkanocy. Trzeba było jeździć na sor dwa razy. Smutne te święta mieliśmy. Gratuluję Ci oczywiście wyniku czytelniczego. To robi wrażenie naprawdę. Życzę twojej rodzinie dużo zdrowia. I Tobie rzecz jasna także.
OdpowiedzUsuńCześć Kasiu, bardzo mi przykro z powodu wszystkich tych perturbacji, z którymi musiałaś się mierzyć. Zdrowia i szybkiego powrotu do formy życzę mężowi... Prace piękne, synek - widzę - ma duże zdolności manualne... a książki przeczytane... cóż, tylko pozazdrościć takiej ilości:) Ściskam mocno i życzę, żeby wszystko się poukładało, jak najlepiej😘
OdpowiedzUsuńCześć ♥
OdpowiedzUsuńJakie ładne dekoracje! Pięknie!
Miłego dnia! :) Pozdrawiam serdecznie!🤗
PS. Dziękuję za komentarz u mnie ;)
Angelika
Zdrowia, siły, pogody ducha i wiary w lepsze jutro. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKochana, mam nadzieje, ze teraz juz wszystko bedzie u Was w porzadku! Zdrowie jednak jest najwazniejsze...
OdpowiedzUsuń