Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem przedstawienia się trochę mniej enigmatycznie niż na początku prowadzenia bloga, do czego ostatnie zmotywował mnie komentarz The Primitive Moon. Jednak ostatnie wydarzenia w moim życiu skutecznie wybiły mnie z codziennego rytmu i po prostu długo nie potrafiłam odnaleźć się w nowej dla mnie rzeczywistości (mam nadzieję, że w końcu pewne sprawy wrócą na stare tory, a niektóre znikną w oddali).
Nazywam się
Katarzyna, w świecie książek jestem znana jako Olimpia. Na co dzień mam do
czynienia z książkami i notami, cytatami, nowościami oraz zapowiedziami.
Jestem przed
40-stką. Jestem szczęśliwą mężatką i mamą prawie 7-letniego syna. Uczymy go w
obecnej chwili w systemie edukacji domowej. Mamy to szczęście, że mieszkamy pod
lasem, mamy duży ogród, pola, więc korzystamy z uroków spacerów codziennie, na
których syn poznaje tajemnice przyrody.
Mój mąż to dla
mnie opoka, bardzo dużo przeszliśmy razem, też tych złym momentów serwowanych
przez życie, ale nieustannie się kochamy i wspieramy. Potrafimy o drugiej w
nocy rozmawiać o „Doktorze Żywago” lub o reportażach Springera. Z moim mężem
nigdy się nie nudzę – dosłownie!
Jestem też
macochą i to jest jeden z trudniejszych tematów w naszym życiu – nie z powodu
dzieci (które tak ogólnie same mnie wybrały na przyszłą żonę ich taty), a ich
matki i całej tej otoczki z tym związanej. Jednak nie narzekamy, bo to tylko
dowiodło jak silni jesteśmy razem i jak bardzo się kochamy.
Jesteśmy ludźmi
biblijnie wierzącymi. Lubimy towarzystwo innych osób, gdy mieszkaliśmy w
mieście, skąd pochodzimy, codziennie byli u nas goście. Teraz spotykamy się rzadziej,
bo wszyscy się rozjechali nie tylko po całym kraju, ale też poza jego granice.
Po tym jak nasz
kochany pies w lutym odszedł za tęczowy most, przygarnęliśmy kolejnego psa,
prawie rocznego z kłopotami behawioralnymi. Po tym gdy nauczyła się chodzić na
smyczy, bawić z dziećmi i kotami (nigdy nie była agresywna) i cieszyć z
towarzystwa ludzi – znalazłam dla niej kochający dom. Dzisiaj dostaję zdjęcia
od nowej jej rodziny ze spacerów, plażingu i ogólnie korzystania z życia i to
mnie cieszy.
Poza tym w
naszym domu rządzą się dwa koty – 4-letnia kotka Koko i 3 miesięczny Chandler
(tak, tak, mam hopla na punkcie „Przyjaciół”). Między sobą dogadują się
rewelacyjnie, kochają nasze mizianie, jednak nie zawsze mają ochotę na zabawę z
naszym synem 😊
Jeżeli chodzi o
moje zainteresowania, to widać to po blogu, chociaż po zeszłorocznej chorobie
ręki, znacznie mniej wytwarzam różnorodności. Jednak nadal lubię haftować, szyć
i czasem zrobić prostą kartkę. Kiedyś również grałam na pianinie, jednak po
różnych perturbacjach zdrowotnych, nie wróciłam już do grania. Kocham czytać (z
zawodu jestem bibliotekarką), rozmawiać, oglądać seriale głównie komediowe
amerykańskie, porządkować szafy, słuchać rocka i budować z klocków z synem.
Myślę, że tyle
wystarczy o mnie 😊 Strasznie się rozpisałam, ale mam
nadzieję, że ktoś dotrwał do końca. Miłego dnia!
Piekny wpis, otworzyłaś się.Macie tam pod lasem swój piekny świat.Życzę aby cały czas było tylko dobrze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam odwagę bo jednak większość z nas to anonimowi autorzy blogów. Miło mi Ciebie poznać tak dokładniej bo od strony rękodzielniczej już dawno Ciebie podziwiałam :-).
OdpowiedzUsuńZ chęcią i ciekawością przeczytałam Twój wpis :).
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi :).
Miło Cię bliżej poznać, Kasieńko.
OdpowiedzUsuńJa również z ciekawością przeczytałam Twój post :)
OdpowiedzUsuńNie każdy chce się dzielić swoim życiem "pozablogowym" z innymi.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jak miło poznać Cię Kasiu tak bardziej z innej niż rękodzieło strony! Mieszkasz w pięknej okolicy wśród przyrody i zwierzaków- domowników, pewnie masz tam sielsko i anielsko:)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś myślałam o takim poście ale jakoś na myśleniu się skończyło, może kiedyś się odważę 😉
Buziaki ślę i dobrych dni życzę 😍
Witam koleżankę po fachu :-) Dawno temu wspominałaś gdzieś o swoim zawodzie i to mnie skłoniło, żeby zacząć do Ciebie zaglądać. Post bardzo ciekawy, miło było dowiedzieć się co nieco o Tobie. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńHej Kasiu, miło Cię bliżej poznać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że pisałam komentarz - może leży w spamie..., zaglądasz tam?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Sprawdzam, nic obecnie nie mam w spamie. Uściski :)
UsuńMiło Cie poznać Kasiu. Widzę że mamy wiele wspólnego,
OdpowiedzUsuń*po pierwsze koty - też mam ale jednego ;) (Lily);
*po drugie Bibliotekoznawstwo - również jestem bibliotekarzem z wykształcenia.. choć w zawodzie już nie pracuje to książki wciąż są wokół mnie;
*a po trzecie to też tworzę w różnych technikach.. choć moją ulubioną ostatnimi czassy jest szydełkowanie.
Miło Kasiu coś więcej o Tobie przeczytać. Niestety ja nie z tej półki. Moja córka ma prawie 40 lat a ja sama późno ją miałam . No ale cóż zrobić takie życie. Nadal będę tu zaglądać miło było poznać Cię bliżej. Zazdroszczę Ci Twojego męża i tego że się tak wspieracie razem !!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrówka i oby Cię wszystkie kłopoty omijały wielkim łukiem !!
Pozdrawiam
O, jak miło Cię bliżej poznać :). Fajnie się to czytało, widać że jesteś bardzo pozytywną osobą :). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJak fajnie Cię poznać Kasiu :) Życie nas zaskakuje i to bardzo po kolejnych 10 czy też 15 latach pogląd się zmienia haha a tu już wiele nam umknęło niestety :) Pozytywną energie wysyłam i trzymaj się :) buziak
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam! Miło Cię bliżej poznać :) Serdeczności przesyłam!
OdpowiedzUsuńMiło się poznać- pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDawno nie zaglądałam....jeszcze dłużej się nie odzywałam...
OdpowiedzUsuńFajnie poznać trochę bardziej kogoś, kogo lubi się odwiedzać (choć wirtualnie). Pewnie brakuje wam trochę częstszych odwiedzin przyjaciół.
Też lubię koty(mamy jednego już dziadka) i książki :) I też lubię różne techniki rękodzielnicze :) Choć najbardziej szydełkowanie. I mimo,że jestem sporo starsza to twierdzę,że wspólne zainteresowania łączą ludzi bez względu na wiek :) Pozdrawiam Kasiu serdecznie :)
Jestem po studium bibliotekarskim ,ale oprócz praktyki nie pracowałam w bibliotece ,to zawsze było moim marzeniem !
OdpowiedzUsuńA zwierzaki to my uwielbiamy ...mamy psa ,4 koty i kilka kaczek staropolskich !
A kiedyś były chomiki ,szczury ,myszki ,rybki ,świnki morskie ,na moje szczęście córki wyrosły ze zwierzątek!
Jak fajnie dowiedziec sie czegos ciekawego o Tobie! Ja zawsze powtarzam malzonkowi, ze jak nasz psiur odejdzie, to biore wymarzonego jamnika, a on na to, ze chyba po rozwodzie z nim! :D
OdpowiedzUsuń