Cóż to był za miesiąc! Pełen wrażeń, kolejnych nowych obowiązków, krótkich wyjazdów i spotkań ze znajomymi.
Po pierwsze do naszej rodziny dołączył nowy członek –
suczka Mimi. Hihi, jest tak samo łobuzerska jak nasz syn i świetnie się na
szczęście dogadują. Co prawda nasze kotki nie zapałały miłością do Mimi, ale
też jakoś szczególnie nie protestują – byle żeby nie zbliżała się do łóżka, w
którym się wylegują J
Wtedy koteczki syczą ze złością.
Po drugie w końcu dokończyłam dwie takie same zakładki z
piórkami i już doszły do nowych właścicieli, więc mogę je pokazać:
Po trzecie niewiele czytałam, ale coś tam się uzbierało:
- Evžen Boček: „Arystokratka na królewskim dworze” –
czytam nadal cykl, pewne dowcipy już są według mnie zgrane, ale nadal ciekawi
mnie co się dzieje w Kostce
- Sam Kean: „Ostatni oddech Cezara: Zrozum powietrze,
którym oddychasz” – bardzo dobra pozycja popularnonaukowa o powietrzu,
historii, związkach chemicznych, procesach – wszystko podane lekko i świetnie
wyjaśnione
- Kazimierz Nóżka, Marcin Scelina, Maciej Kozłowski: „Zanim wyjedziesz w Bieszczady: Przystanek
jezioro” – uwielbiam panów leśników Nóżkę i Scelinę. Co prawda w tej książce jest
ich niewiele, mało tego, nie lubią wody, więc rozdziały z nimi są na różne
tematy, ale i tak jestem zachwycona!
- Yōko Ogawa: „Ukochane równanie profesora” –
powieść zaczyna się dość powoli, ale jest to piękna proza, bez fajerwerków, bez
akcji która gna jak oszalała, bez zadziwiających punktów kulminacyjnych, a
jednak jest niezwykła. O przyjaźni, bliskości, relacjach międzyludzkich i co
może nas połączyć na całe życie.
- Piotr Łopuszański: „PRL w stylu pop” – taka gruba
kniga, a czuję niedosyt, a nawet jestem zawiedziona. Mnóstwo powtórzeń, jakiś
prywatnych wtrąceń, temat nie jest wyczerpany, tylko lekko naruszony.
- Maria Rodziewiczówna: „Klejnot” – ech, jakoś nie moja
bajka. Dłużyło mi się czytanie tej powieści.
- Pan Buk, Pani Bukowa: „Wielki ogarniacz kuchni” – tutaj
przynajmniej pośmiałam się przy czytaniu. Miła odskocznia od codzienności.
Hihi, chociaż nie wyobrażam sobie ani takiego zakładu ze znajomym, ani tego
żeby tak długo jeść same kanapki.
- Piotr Nesterowicz: „Każdy został człowiekiem” – zbiór reportaży,
polecam.
- Ewa Zgrabczyńska: „Tygrysie serce: Moje życie ze
zwierzętami” – bardzo lubię takie książki, to trochę taka biografia z
anegdotami o życiu ze zwierzętami. Ani chwili się nie nudziłam, ani chwili nie
czułam znużenia lekturą. Niesamowita rodzina pani Zgrabczyńskiej i niesamowite
egzemplarze zwierząt w ich życiu.
Po czwarte staram się zmienić mój tryb życia i jest mi
ciężko, dlatego bardzo Was przepraszam, że z takim opóźnieniem odpowiadam na
komentarze i odzywam się u Was, mimo, że na bieżąco czytam Wasze blogi, ale nie
zawsze mam od razu siłę na zostawienie śladu moich odwiedzin.
Po piąte zakupy były bardzo udane i pożyczanki:
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wspaniałej pogody i
zdrowia. Do usłyszenia niebawem.
Ale macie ślicznego pieska, super że dołączył do Waszej rodziny :)). Cieszę się, że miesiac był udany :)).
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana!
Dziękuję :) Mimi dodała mi troszkę obowiązków, ale przede wszystkim daje nam dużo radości. Hihi, co prawda jak o 2 w nocy mnie budzi to nie zawsze z tego powodu jestem szczęśliwa, ale tak bywa ze szczeniaczkami :)
UsuńKasiu, ale fajny piesio. No i widzę, że z kotka też jest zapalony czytelnik:)
OdpowiedzUsuńPiękna zakładka.
Pozdrawiam cieplutko.
Małgosiu, nasz cały zwierzyniec pcha się na moje półki z książkami, synek też :) Chyba zaczytana ta moja rodzinka.
UsuńBuziaki
Słodka ta Mimi, rzeczywiście wygląda łobuzersko:) Miesiąc pełen wrażeń i to wspaniała wiadomość - ważne, że wszystko jest pozytywne. Zakładka śliczna Kasiu! Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńEwuniu dziękuję bardzo. Posiedziałam troszkę nad tymi zakładkami, bo co chwilę musiałam sobie przerywać :)
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
Ale fajne ten psiak a właściwie suczka, oby się szybko u Was zadomowiła. Co do ilości książek to nie narzekaj bo naprawdę sporo ich jest, nie wiem kiedy na nie znajdujesz czas?
OdpowiedzUsuńA najważniejsze że miałaś miesiąc pełen wrażeń
Pozdrawiam
Aniu, Mimi już w pełni się zadomowiła. Broi okrutnie :) Budzi mnie w nocy, żeby się pobawić lub iść na spacer. Ogólnie chyba wybrała mnie na przewodnika stada.
UsuńPozdrawiam ciepło.
"PRL w stylu pop" dopisałam do listy książek do przeczytania. Psiak uroczy, taki trochę reksiowaty. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPonoć znacznie lepsza: Przylipiak Wojciech: Sex, disco i kasety video: Polska lat 90.
UsuńHihi, może wygląda reksiowato, ale charakterek ma...
Uroczy psiak :))). Z kotkami pewnie wkrótce się dogada :).
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie, że Nóżka i Scelina porwali się na kolejną książkę, bo poprzednia - poza pewnym sukcesem medialnym - była kompletnym niewypałem. Do przeczytania zapisuję sobie książkę pani Zgrabczyńskiej o zwierzętach.
Bardzo niewiele jest w tej książce opowiadań dwóch leśników. Można powiedzieć, że są tam "wciśnięci".
UsuńŚliczna zakładka, i super kolorystyka piórka :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
UsuńHihi słodki maluch :) a zakładki sliczne, bardzo optymistyczne ;)
OdpowiedzUsuńTen maluch rośnie jak na drożdżach!
UsuńJaki słodziak. Najważniejsze, że koty go zaakceptowały, one niestety nie zawsze tak czynią.
OdpowiedzUsuńZakładki cudne!
Ilość przeczytanych książek imponująca, niestety nie znam żadnej z nich.
mam nadzieje, że zmiana stylu życia wyjdzie Ci na dobre 😊
Pozdrawiam Alina
Oj, też mam taką nadzieję. Jak na razie ciężko mi idzie, ale powoli się przyzwyczajam. Chociaż te upały zaczęły trochę utrudniać utrzymanie własnych postanowień.
UsuńPozdrawiam seredcznie
Jak widzę - tradycyjnie dużo się u Ciebie dzieje, a dzięki temu nuda Ci nie straszna. Psiak słodki, ale zdjęcie kici na tle książek zupełnie mnie rozbroiło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie wszystkie koty pchają się na regały z książkami. Mimo, że mam kilka półek specjalnie pustych dla nich, to jednak wybierają te pełne :)
UsuńGratuluję nowego członka rodziny:-)) Nie ma to jak futrzak w domu:-)) Niech Wam zdrowo rośnie i obdarza bezwarunkową miłością każdego dnia:-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Dziękujemy. Hihi, radośnie rośnie przy okazji pokazując charakterek :)
UsuńUściski
Jaka słodka sunieczka, faktycznie wygląda na łobuziaka, ale to szczeniak - koty ją "ustawią" do pionu:))) Piękna zakładka, a zakupy pokaźnych rozmiarów. Właśnie niedawno czytałam Nomadland, byłam też w kinie na filmie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Aniu, moje koty w kasze sobie dmuchać nie dadzą, ale z drugiej strony już jedna pozwala się nawet Mimi polizać, więc ostrożnie odnotowuję postępy dobrych relacji :)
Usuń"Nomadland" ma świetne recenzję, więc liczę na dobrą lekturę. Hihi, zaraz po tym jak przeczytam kilka innych książek :)
Buziaki
Sporo przeczytałaś :) Uwielbiam "Ukochane równanie profesora". Bardzo wzruszająca i piękna książka.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że to wzruszająca książka. Ogólnie książki z tej serii wydawniczej są ciekawe i bardzo dobrze napisane. A nieśpieszne tempo akcji jest tylko plusem.
UsuńAle masz fajnego słodziaka, ja kocham psy miłością wielką, więc każdym jednym sie zachwycam. a juz szczególnie szczeniaczkami :) Uroczą jest ta Twoja kruszynka!
OdpowiedzUsuńAleż mam zaległości. W komentarzach do bo czytam na bieżąco.
OdpowiedzUsuńUroczy Wasz nowy domownik.