Ostatnie dwa tygodnie były bardzo dla mnie pracowite, ale nie narzekam, bo upłynęły nam miło i na szczęście jesteśmy zdrowi. W ramach tego, że dwa tygodnie nic nie publikowałam, to dzisiaj zasypię Was zdjęciami :)
Po pierwsze
nadal nie mam skończonej łazienki (najpierw pan był zajęty, a teraz jest na
kwarantannie, ale że nie był u nas od 2 tygodni, to się nie martwimy o nasze
zdrowie).
Po drugie
wykastrowaliśmy naszego kocurka i cały dzień upłynął mi na pilnowaniu go i
sprzątaniu po nim.
Po trzecie
zrobiłam mnóstwo zapraw (tak, tak, niektórzy skończyli już sezon ogródkowy, a
ja jeszcze nie zdążyłam wszystkiego do słoików włożyć). Nadal trę buraki do
słoików i gotuję kompoty jabłkowe.
Udało mi
się również uszyć troszkę nowych maseczek, wybrać kolejny wzór do wyszywania
xxx (to mi zajmuje sporo czasu, bo niesamowicie cieszy mnie szukanie nowych
wzorów), przeczytałam kilka książek, a nawet ogarnęłam porządki w jednym pokoju
najbardziej zagraconym, więc brawo ja :)
Wpadłam
również na pomysł jak pozbyć się książki z łóżka :) W moim stoliczku, który
stoi obok łóżka dorobiłam "szufladę". Tak dokładniej to przymocowałam
kartonik odpowiednio docięty i oklejony różowym materiałem. Dzięki temu
zyskałam pod blatem stoliczka miejsce na książkę i chusteczki.
I nie byłabym
sobą, gdybym nie pochwaliła się nowymi nabytkami:
Prezenty od koleżanki:
I pożyczanki:
W kolejnym poście pochwalę się w końcu skończonym hafcikiem.
Trzymajcie się zdrowo!
Widzę, że bardzo kreatywnie spędziłaś ostatni czas. Zakupy fajna rzecz, która baba ich nie lubi?? Zapas książek pokaźny. Ja póki co przystopowałam , bo przerzucam się na e-booki jak Mikołaj mi zrealizuje zamówienie na czytnik :-). Nie wspomnę że ponad 70 papierowych czeka na czytanie :-). Póki co sprzątam po kolei moje szafy, dochodzę pomału do mojej pracowni a tam będę miała prze miesiąc co robić :-). Pomysł z półeczką pod stolikiem bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, u mnie największe zapasy książek nie są wystarczające. Zawsze coś nowego upatrzę. Niestety czytnik nie jest dla mnie, więc jestem wierna papierowi :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i pozdrawiam.
No rzeczywiście, dwa tygodnie minęły od Twojego ostatniego wpisu, a mi się wydaje, że byłam tu wczoraj :-) Co do książek, to chyba zacznę czytać kryminały, które wypożyczyłam na zapas dla ojca przed zamknięciem bibliotek - przy moim tempie czytania do ponownego ich otwarcia na pewno wystarczy. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie przymierzam się do zakupu nowej książki Rusinka. Pewnie od razu ją pochłonę :)
UsuńUściski
Taka niedokończona łazienka chyba by mnie strasznie wkurzała ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowo Kasiu :)
Oj, strasznie mnie irytuje ta łazienka, ale cóż zrobić? Najważniejsze, że ubikacja jest i prysznic. A wykończenie musi poczekać.
UsuńBuziaki Aniu
Kasiu, dużo się u Ciebie, dzieje. Bardzo podoba mi się pomysł na szufladkę pod stolikiem.
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam.
Hehe, szufladka jest bardzo przydatna nocą :) gdy chowam czekoladę, którą podjadam sobie.
UsuńUściski
W domu zawsze jest co robić:) Zapas książek rośnie więc i przyjemnych chwil będzie mnóstwo. My też ostatnio kupiliśmy sporo nowych pozycji i zaczytujemy się namiętnie. Moja biblioteka już pęka w szwach ale jakoś trudno się powstrzymać. Serdeczności Kasiu!
OdpowiedzUsuńEwo u mnie zawsze było niewiele własnych książek na półkach, bo przeprowadzaliśmy się co jakiś czas. Od kiedy mieszkamy na swoim, to postanowiłam sobie nie żałować i więcej kupować (przez 10 lat kupowałam najwyżej 5 książek rocznie). Hihi, nadrabiam z nawiązką.
UsuńBuziaki Ewo!
Leci? on po prostu śmiga... za tydzień już grudzień, a ja dopiero co skończyłam z ogrodem, w domu czekają jeszcze moskitiery i okna do ogarnięcia ... bagatela, tylko 15 sztuk!!! U Ciebie, jak zwykle nudy nie ma. Ciekawy patent z półką na książkę, a wśród zakupów widzę już piękne motywy zimowo - świąteczne. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńW tym roku synuś chce już uczestniczyć w przygotowaniach do świąt. Stąd zakupy różnych przydasiów, bo nie wiem czym się mój czterolatek zainteresuje i co mu się będzie podobać :)
UsuńBuziaki Aniu.
Kochana, nie jesteś sama. U nas ostatnie tygodnie to również przyprawy. Spiżarka się zapełniła aż miło.
OdpowiedzUsuńPo zakupach wnioskuję, że sporo się będzie działo jeśli chodzi o dekoracje świąteczne. Czekam an efekty.
Uściski
Niesamowicie cieszą mnie zaprawy. Chciałabym więcej ich zrobić, ale w tym roku miałam sporo nowych obowiązków, które dopiero ogarniałam, przez co więcej czasu spędzałam przy komputerze. Ale w przyszłym zrobię więcej :)
UsuńZdrowia dla Was! Uściski
Zdrowie teraz jest najważniejsze :)! Mnie również czas tak leci i nie wiem kiedy dni tak szybko mijają. U mnie od jutra mały remont łazienki, a konkretniej nowe meble montują. Z jednej strony ciesze się, a z drugiej jak pomyślę o sprzątaniu to już mnie głowa boli :)). Super stolik!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Hihi, u mnie non stop porządki, ale efektu brak :) Na szczęście wyrosłam z perfekcjonizmu.
UsuńBuziaki
Oj, dużo się u Ciebie dzieje, dużo. Zapas książek imponujący. Ale z drugiej strony, dla takiego czytusia jak Ty to pewnie nic.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Hehe, dlatego książki ciągle przybywają nowe. A do niektórych planuje w przyszłym roku powrócić.
UsuńPozdrawiam Karolinko
Działasz kochana oj działasz - fajny pomysł na schowek ;)
OdpowiedzUsuńSuper maseczki i ile lektury na miłe wieczory :) A pan niech szybko zdrowieje i jeszcze szybciej łazienką kończy - mój mąż ma odwrotny przypadek roboty skończyć nie może.
pozdrawiam i ściskam mocno
Ech, z remontami to teraz naprawdę ciężka sprawa. Dlatego należy sprawiać sobie przyjemność i czytać dobre książki :)
UsuńBuziaki Beatko
:)
OdpowiedzUsuńNie leniuchujesz:-)) Mnie się niestety ostatnio zdarza często leniuchować, to całe zamknięcie mi nie służy:-( Przyjemnej lektury i zdrówka życzę:-))
OdpowiedzUsuńA ja mam częste przypływy energii (np. dzisiaj), a mam też takie dni, że najchętniej schowałabym się pod kocem i nic nie robiła. Na szczęście to raczej nie jest u mnie częsta przypadłość :)
UsuńUściski
Z pewnością się nie nudziłaś :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym dodatkowym miejscem na książkę.
Nie znam słowa nuda :) Może dla kogoś moje pasje są nudne, ale ja nigdy tak nie uważam o swoim spędzaniu czasu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Kasiu u Ciebie zawsze różnorodnie i pracowicie,remonty zakupy książki i ta pomysłowa pułeczka! Super, fajnie się dzieje:) A co do wzorków, ja tez dłużej i częściej wybieram niż haftuję;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka ślę i zdrówka życzę:*
Jeszcze parę lat temu to byłam ciągle w jakiejś podróży, a teraz w domu lubię spędzać czas i zajęć oraz pomysłów mi nie brakuje :)
UsuńHihi, a ja tak długo wybierałam mały hafcik, a dopiero przy wyszywaniu zrozumiałam, że wybrałam z półkrzyżykami i ćwierć... Hihi, a troszeńkę większe hafty były bez udziwnień.
Uściski i zdrowia życzę