Szycie nowych zasłon, haftowanie xxx na prezent, szycie girland z rybkami i oczywiście poza pracą i domem, uczę się jeszcze online - tym razem sadownictwo.
Lubię, gdy sobie czas wypełniam różnymi zajęciami, bo jakoś wtedy jestem aktywniejsza, znacznie szybciej robię co do mnie należy i nie snuję się pod wieczór po domu.
W ciągu tych 12 dni lipca przeczytałam niewiele, ale jakże pasjonujące książki!
1. Witkiewicz Magdalena: "Jeszcze się kiedyś spotkamy" - dobra powieść o losach powojennych grupy ludzi, o zaginionych, nadziei i nowych początkach.
2. Wellman Dorota, Młynarska Paulina: "Kalendarzyk niemałżeński" - dyskusje listowne o kobietach i dla kobiet.
3. Wierzba Paulina: "Co jedzą ludzie?" - bardzo krótkie opisy co w danym kraju je się niezwykłego i raczej nie dla wszystkich strawnego.
4. Tim D. Walker: „Fińskie dzieci uczą się lepiej” - świetna książka. Moje notatki z niej są dość pokaźnych rozmiarów. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że autor nie odkrył Ameryki i że metody nauki fińskich nauczycieli nie są wymyślne, a jednak przynoszą lepsze efekty, na dodatek w krótszym czasie.
5. Katarzyna Jasiołek: „Asteroid i półkotapczan” - długo czytana jak na mnie książka, ale bardzo ciekawa dla takich osób jak ja. Historia: meblarstwa, ceramiki, wytworów szklanych, tkanin ozdobnych, spółdzielni wytwarzających elementy do użytku lub ozdoby w domu/mieszkaniu. Mnóstwo nazwisk, mnóstwo zdjęć.
6. Wojciech Widłak: „Sekret ponurego zamku” - bardzo króciutka historyjka dla dzieci uczących się czytać. Duża czcionka.
Brałam udział w wymiance u Czarnej Damy - kolorowa koperta: różowa. Przygotowaną kopertę wysłałam do Mirki:
Poza haftami na niespodziankę, kończę hafcik z rybką:
Byliśmy na spacerze, gdzie mogliśmy podziwiać zagrodę z danielami i całkiem niedaleko piękne maleńkie kwiatki polne:
Poza tym młodzież kocia nam rośnie i dokazuje na ogródku i w domu. Na szczęście wszystkie koty nasze dogadują się między sobą i każdy pilnuje swojej miski, ale poza tym spędzają czas bez większych zgrzytów :)
Życzę Wam pięknej pogody, zdrowia i dobrego tygodnia!
TY chyba śpisz na książkach, tempo masz niesamowite, gratuluję. M. Witkieiwcz mam aktualnie na tapecie, czytam jej 3 książkę i jestem zauroczona. Więc jakby Twoja była do wymiany jestem na nią chętna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Za panny to spałam faktycznie z książkami w łóżku i czytałam dwa razy tyle :) Pół łóżka zajmowałam ja, pół książki. Teraz mam stolik przy łóżku, gdzie kładę czytaną lekturę, bo mąż się burzy :) A tak już na poważnie, to szkoła muzyczna spowodowała u mnie rozwinięcie możliwości szybszego czytania.
UsuńNiestety ta książka M. Witkiewicz nie będzie do wymiany. Zostaje w domu.
Uściski
No tak, gdy ktoś niewiele śpi, to w ciągu 12 dni może przeczytać więcej niż ja przez cały rok, ale ja jestem żywym odzwierciedleniem powiedzenia, że szewc bez butów chodzi. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńHa, a nie spotykają Cię komentarze, że w pracy nic nie robisz tylko czytasz? Mnie to okrutnie denerwowało, bo ja do domu czasem musiałam nosić pracę, pisać raporty, plany, liczyć roczne statystyki itp. Pisać konspekty zajęć dla dzieci, które tak a pro po też prowadziłam poza godzinami pracy...
UsuńMistrzostwo w czytaniu- podziwiam niezmiennie, pierwszą znam a dwie pozostałe jak wpadną przypadkiem to z chęcią;) O fajne wyzwanie jak zwykle cos przegapiłam ;)
OdpowiedzUsuńMilusi ten na zdjęciu, to go tak ode mnie za uszkiem proszę wytarmosić :)
pozdrawiam
Wszystkie koteczki co chwilę głaszczę i tarmoszę za uszkiem, bo są milusie. Hihi, chociaż moja najstarsza kocica sieje popłoch w ogródku. Jak ktoś jej nie przypadnie do gustu to syczy jak gęś :)
UsuńUściski
O, ciekawy ten półkotapczan 😊
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj wpadłam na to, żeby cię znaleźć 😍
Czajeczko, Tobie historia nie straszna, więc wierzę, że Półkotapczan przypadnie Ci do gustu tak jak mi.
UsuńBuziaki
Kasiu, rzeczywiście coś w tym jest, że im więcej mamy zajęć tym bardziej jesteśmy wydajni... Dobrze jednak jest czasem mieć troche luzu :-) Dużo sie u Ciebie działo, fajnie widzieć Twoje hafciki :-)
OdpowiedzUsuńUściski :-)
Rozkręcam się z haftami, jednak stanowczo za dużo ich robię dla znajomych i nie mogę pokazać póki nie znajdą się u właścicieli :)
UsuńBuziaki
Dużo się u Ciebie działo, bardzo aktywnie i różnorodnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Musi być aktywnie, bo inaczej nic tylko spać mi się chce lub leniuchować :)
UsuńUściski
Dzieje się u Ciebie. Wydaje mi się że książki warte przeczytania, muszę wciągnąć na listę;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podglądać dzikie zwierzęta, dlatego dziękuje za fotki danieli.
Pozdrawiam:)
Mam pozwolenie od właściciela zagrody dla danieli na robienie im fotek i przyjazd na ich karmienie :) dlatego pewnie jeszcze nie raz pojawią się u mnie.
UsuńU mnie lista książek do przeczytania ciągle rośnie. Hehe, obecnie to tylko ponad 1000 pozycji. Jak się troszkę odrobię z nowych obowiązków i wejdę troszkę w rutynę, to pewnie wrócę do szybszego czytania. Teraz cieszy mnie każda książka przeczytana, kupiona i wymieniona.
Uściski
Ja też nie znoszę bezczynności:) Dużo się u Ciebie Kasiu dzieje. Książki ciekawe a rybka urocza. Zrobiłaś też świetne zdjęcia z danielami. Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńBezczynność i leniuchowanie w moim przypadku to nie jest nic dobrego. Dzisiaj pozwoliłam sobie rano poleżeć i poczytać, zamiast wstać i zacząć coś robić. Teraz jest 12, a ja nadal prawie nic nie zrobiłam i jestem zmęczona :(
Usuńpodziwiam za umiejętności bo dla mnie to naprawdę coś extra :) sama nie umiem ale bardzo podobają mi się takie wyroby :)
OdpowiedzUsuńA ja coraz częściej sięgam za igłę i nici. Pomyśleć, że kiedyś przyszycie guzika to była dla mnie nudna powinność :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dobrze jak dzieje się dużo, w każdym razie pozytywnych rzeczy, oby jak najdłużej utrzymał się taki stan! :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Życzę tego samego :) Uściski.
UsuńPiękne są te zdjęcia danieli. W ogóle bardzo urokliwe są to zwierzęta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Daniele są pełne wdzięku i takie niesamowicie fotograficzne. Cudnie móc odwiedzać ich zagrodę. Zawsze nie mogę się na nie patrzeć.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękny wynik czytelniczy. I jak to dobrze, że jest tyle wspaniałych książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPięknie uchwyciłaś daniele.
Pozdrawiam serdecznie.
To prawda, że dzisiaj jest tak niesamowita różnorodność w literaturze, że można wybierać i przebierać jak w ulęgałkach :) Wczoraj znowu nowe książki przywiozłam z wycieczki, hihi :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Fajnie się u Ciebie dzieje Kasiu, wszystkiego po trochu i haft i książki i piękne zdjęcia przyrody;) Daniele i kociak skradły moje serducho, no słodkie są! Ciekawa jestem jak wykorzystasz rybkę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie:)
Z rybki powstanie również zawieszka, bo tak sobie synek zamarzył, że wszędzie na ścianie będzie miał różne rybki porozwieszane, ale najpierw będą ozdobą na jego urodzinach w girlandach powieszone. Zobaczymy czy efekt będzie wow czy eee. Hihi.
OdpowiedzUsuńUściski
Kiedyś czytałam dużo książek,teraz ten czas kradnie na robótki. Podziwiam Ciebie i trochę zazdroszcze. Nigdy chyba nie byłam tak bliska Danieli, ciekawe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie też mam problem czy czytać czy szyć, a może wyszywać :) Jednak to, że szybko czytam i tak mi pomaga zapoznać się z wieloma książkami. A daniele koniecznie zobacz z bliska, są niesamowicie piękne, pełne gracji i takie majestatyczne. Jeździmy do nich co tydzień i jestem w nich coraz bardziej zakochana.
Usuń