Strony

środa, 10 czerwca 2020

Haftowany kotek i pierwszy czerwcowy wpis

Czerwiec zaczął się bardzo pracowicie i nie zwalniam obecnie tempa. Sporo się wydarzyło, sporo się nauczyłam, ale też znalazłam czas na swoje przyjemności i relaks.

W tym miesiącu udało mi się zrobić w końcu jakąś pracę od początku do końca. Powstał hafcik krzyżykowy - kotek, który umieściłam na okładce zeszytu dla koleżanki. Mam nadzieję, że prezent ją ucieszy, chociaż zdaję sobie sprawę, że mistrzynią nie jestem i jeszcze sporo niedoróbek tam się znalazło. Jednak to moja pierwsza taka praca w życiu i dała mi mnóstwo radości!


Lektury w tym miesiącu mam zróżnicowane, a co najważniejsze ciekawe i troszkę pouczające:

- Danuta Awolusi: "Macochy" - co tu dużo mówić, temat jest mi znany. Dwie kobiety spotykają się na pewnym spotkaniu terapeutycznym dla macoch, gdzie można rozmawiać o pasierbach, narzekać, żalić się lub chwalić. To był dla nich prawdziwy szok. Nie lubią się, nie odzywały się do siebie od lat. A jednak tutaj na grupie powinny coś o sobie powiedzieć i to przy tej drugiej...
Ciekawe, tym bardziej, że autorka jest młodą osobą, a jednak potrafi stworzyć pracochłonny obraz różnych przeciwstawnych postaci.

- Sempe, Goscinny: "Rekreacje Mikołajka" - potrzebowałam czegoś, co z jednej strony rozbawi mnie, a z drugiej nie będzie jakąś komedyjką. Dlatego wróciłam do Mikołajka i jego kolegów. Udane spotkanie po latach.

- Danuta Awolusi: "Odważona" - tytuł powinien brzmieć Odważna i odważona. Awolusi przez lata nie była kruszynką, jednak nie potrafiła schudnąć. Nagle nastał moment, gdy postanowienie noworoczne przemieniło się w wyznaczony cel, który krok po kroku realizowała.
Niesamowity pamiętnik, dużo ważnych myśli, które kołaczą się niejednemu po głowie, a tu są wypowiedziane na głos. Co prawda są powtórzenia, czasem niepotrzebne informacje, jednak całość się broni.

- Jessie Burton: "Miniaturzystka" - tak wiele osób opisywało i chwaliło ten tytuł, że ja tego robić nie będę. Napiszę tylko, że oderwać się nie mogłam. Chociaż końcówka mnie rozczarowała.

Mam nadzieję, że kolejne dni czerwca będą obfitować w równie dobre lektury i kolejne dokończone prace :) Czego sobie i Wam życzę.