Dzień dobry :) W końcu mam kilka dni urlopu i skończone zaprawianie czerwcowych i lipcowych owoców. Mało tego - nagotowałam kilka dań i pomroziłam, więc nawet nie gotuję codziennie :)
Znalazłam czas, żeby po gruntownych porządkach w szafach, w końcu coś dokończyć z wyszywanych prac. Na początek zakładka wstydu - minimalistyczna zakładka z kotką. Niby haft niezbyt duży, ale ten szary mnie wykańczał :P
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Miłego dnia!